W balansowaniu między młotem a kowadłem katoliccy politycy potrzebują wsparcia proroków.
Czuję, że coś zgubiliśmy z tajemnicy przeżywania Liturgii. Wystarczy przejść się do kościoła, posłuchać ogłoszeń czy poczytać intencje.
Trochę mnie niepokoi sytuacja, w której dopiero co wybranego prezydenta podchodzi się ze zbyt dużą dozą hurraoptymizmu.
Papież dzisiaj proponuje długodystansową metodę na remont społeczeństwa.
Od wczoraj czytam coraz dziwniejsze wiadomości na temat tego, jak ludzie zapętlają się w poprawności politycznej.
Kampania wyborcza zbliża się do końca, a ubiegający się o reelekcję prezydent cieszy się z dobrodziejstw programu refundacji in vitro.
Badania departamentu statystyki NBP obnażają bezlitośnie naiwność tego „ktosia”, który od lat obiecuje, że będzie lepiej, a rodacy radośnie powrócą z emigracji.
Czy czułbym się obrażony, gdyby w kościele zorganizowano koncert, na który wstęp byłby płatny? Chyba raczej nie.
Zdrowy rozsądek nakazywałby sądzić, że po wyłączeniu telewizora czy komputera, wracamy do rzeczywistości. Na pewno?
Warto pokazywać piękno życia małżeńskiego i rodzinnego - postulowano na Duszpasterskich Wykładach Akademickich.
Nośmy krzyż Chrystusa jak wieniec, bo wszystko, co się do nas odnosi, przez krzyż się wypełnia - mówił św. Jan Chryzostom.