Misjonarze nie opuszczają chorych, pomimo ryzyka infekcji. Wielu z nich już zachorowało.
Hiszpański misjonarz Miguel Pajares, który był zarażony wirusem ebola, zmarł w hiszpańskim szpitalu - poinformowała we wtorek rzeczniczka madryckiej służby zdrowia. To pierwsza w Europie śmiertelna ofiara obecnej epidemii, panującej w Afryce Zachodniej.
W Madrycie zmarł drugi już hiszpański zakonnik, który posługiwał w Sierra Leone osobom zarażonym wirusem Ebola.
Ebola, śmiercionośny wirus, który od kilku miesięcy zbiera żniwo w Afryce Zachodniej i nie tylko. Ebola pozostawiła mnóstwo sierot, dzieci, którym nie ma kto pomóc.
Wirus ebola zabił całą wspólnotę bonifratrów, która opiekowała się chorymi w prowadzonym przez zakon szpitalu św. Józefa w stolicy Liberii, Monrowii.
„Potrzeba dyscypliny, aby przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa Ebola, ale musimy także zrobić wszystko, aby ulżyć społecznościom poddanym kwarantannie” – powiedział w wywiadzie dla agencji Misna abp Mirosław Adamczyk.
Afryka jest coraz bliższa ostatecznego zwycięstwa nad ebolą. W Sierra Leone szpital opuścił właśnie ostatni z pacjentów, u którego zdiagnozowano wirusa.
- Sytuacja gwałtownie się pogarsza – pisze w raporcie na temat zmagań z wirusem Ebola ks. Jorge Crisafuli przełożony salezjanów w Afryce Zachodniej.
William Pooley, pierwszy Brytyjczyk zarażony wirusem eboli, po pozytywnej kuracji w Londynie, zamierza wrócić do Sierra Leone, aby pomagać innym.
W Liberii ogłoszono stan wyjątkowy z powodu epidemii zakażeń wirusem Ebola. Zaraza nie omija też ludzi Kościoła. Jedną z jej ofiar stał się br. Patrick Nshamdze z zakonu bonifratrów. 52-letni zakonnik był dyrektorem szpitala w Monrovii.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.