Zakonnice w przebraniu? Nie. Pielęgniarka, malarka i ginekolog w habitach.
Od nowego roku w klasztorze trzebnickich sióstr boromeuszek osoby szukające ciszy, miejsca na modlitwę i skupienie będą mogły skorzystać ze specjalnie przygotowanych pomieszczeń na poddaszu.Zdjęcia: Agata Combik /Foto Gość
I Charytatywny Bal Karnawałowy odbył się w pocysterskim klasztorze w Trzebnicy.
Kwiatowe dzieła sióstr boromeuszek z kilku różnych uroczystości Bożego Ciała.Zdjęcia: Archiwum sióstr boromeuszek i Agata Combik /Foto Gość
W trzebnickim klasztorze sióstr boromeuszek odbył się karnawałowy bal. Podczas zabawy nie brakło koncertu Marcina Stycznia z zespołem oraz licytacji obrazów i innych cennych przedmiotów. Dochód z niej przeznaczony zostanie na wsparcie remontu klasztornego dachu.Zdjęcia: Agata Combik /Foto Gość
Spuścizna Św. Jadwigi. Są piękne, dobre, mądre i wykształcone. Znają języki obce, grają na instrumentach i śpiewają. Gotują, sprzątają, remontują i budują. Opiekują się dziećmi, starszymi, ubogimi i chorymi. A kto zatroszczy się o nie?
Przeszła z kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła do trzebnickiej bazyliki. Przy ostatnim ołtarzu, przy klasztorze sióstr boromeuszek, jak zwykle na Eucharystycznego Chrystusa czekał dywan z kwiatów.Zdjęcia: Agata Combik /Foto Gość i (pierwsze zdjęcie dywanu) s. Ancilla.
Miała dwa marzenia: zostać zakonnicą i umrzeć w Zambii. A marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają.
Daleko od Polski, w krainie, która kojarzy się z mrozami i wiecznymi śniegami, rozpala gorący ogień chrześcijańskiej miłości. Zostawiła Dolny Śląsk i Polskę, by swoją postawą głosić Ewangelię na Syberii.
Jest tu fragment płaszcza św. Jadwigi, dyplom od tureckiego sułtana, zabytkowa szopka bożonarodzeniowa. A potężny strych pod remontowanym dachem co rusz odsłania nowe skarby – na przykład świece z opowieścią o życiu księżnej.
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.