Akatyst to najsławniejszy wschodni hymn ku czci Bogarodzicy. Jego słowa i melodia pozwalają odczuć niezwykłą głębię prawosławnej duchowości.
Po raz pierwszy na Śląsku ponad 20 śpiewaków wykonało "Akatyst ku czci Bogarodzicy" do słów ks. prał. Józefa Romana Maja z Warszawy i z tradycyjną muzyką bizantyjską dobraną przez kantora z Białegostoku.Zdjęcia: ks. Paweł Łazarski /GN
Po raz pierwszy na Śląsku wyśpiewano akatyst ze słowami ks. Maja i muzyką kantora bizantyjskiego Marcina Abijskiego.
Są miejsca, gdzie o ekumenizmie się nie mówi, ale praktykuje się go zwyczajnie, na ulicy. I to nie tylko od święta, choć te są doskonałą okazją, żeby się lepiej poznać.
Na to starożytne nabożeństwo, po rocznej przerwie spowodowanej pandemią, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego zaprosiła wszystkich chętnych.
W asyście polanowskich rycerzy, witana śpiewem akatystu, peregrynująca po diecezji Matka Miłości Zranionej i naszej Nadziei dotarła do pustelni na szczycie pomorskiego wzniesienia.
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”.