Msze święte i spotkania dla poszukujących małżonka od 5 lat odprawiane są u pallotynów na Pradze.
Dobro wciąż jest najgłębszą tęsknotą człowieka. Ale jego kontury rozmywają się coraz bardziej.
Skąd jesteście? – zapytałem. „Z Poznania”. Będziecie śpiewać? „Nie!” – usłyszałem nieco oburzoną i zarazem dumną odpowiedź. „My jesteśmy obozem Harry’ego Pottera!” Masz, babo placek! – pomyślałem.
Nauczyciele religii kończą kwarantannę. Oni są zdrowi. To raczej fobie należy leczyć.
Będą prężyć muskuły, biec, nabierać rozpędu, znikać za zakrętem, a potem zatrzymają się na kolejnym rozstaju...
Mój Boże! Przecież Ty już wszystko do nas powiedziałeś, a my sami chcemy gadać, co akuratnie nam do głowy przyjdzie.
W kościele ciągle za dużo jest specjalistów od nakładania szminki. Brakuje specjalistów od zmywania makijażu.
Mimo że zasypiał ze zmęczenia, na pytanie, dlaczego jedzie na misje, o. Strzałkowski powiedział: „Jolu, tu jest za mało pracy. Tam będę bardziej potrzeby”.
Czy można uczyć nie wychowując? Owszem. Ale czy nie lepiej jedno i drugie splatać w całość? Lepiej.
Kilkudziesięciu ministrantów młodszych przebywa na rekolekcjach w Podczelu. Poznają Boga, siebie i historię Polski.
Komentował Biblię, opracował pierwszą gramatykę angielską, kierował szkołą zakonną, pisał też wiersze.