Swoi go nie przyjęli
13 lutego 1862 roku o godz. 9 arcybiskup wstąpił na kazalnicę, by wygłosić wielkopostne kazanie. Zdążył wypowiedzieć tylko kilka słów, kiedy rozległy się okrzyki „wychodzić”, a młodzi ludzie usiłowali wypchnąć z kościoła wiernych.