„Liturgia jest zdrowa, gdy jest piękna i nie ma w niej niechlujstwa. To dzieło sztuki, którego treścią jest Słowo a formą piękny kształt. Bóg jest piękny.”
Jednym ze sposobów na „ominięcie” postu było spożywanie mięsa z bobra. Bo… z wody.
Notatki na marginesie Międzynarodowej Pielgrzymki Ministrantów do Rzymu.
Benedykt XVI bardzo cierpi. Apel o modlitewne wsparcie obiegł cały świat.
Zdziwiły mnie nieco nocne Polaków dyskusje, poprzedzające pogrzeb Benedykta XVI. Typowo nasze.
Śpiewać Alleluja Leonarda Cohena na ślubie czy nie śpiewać. Bo niby czemu nie?
Czemu – pytają parafianie – tak często chodzi proboszcz na cmentarz. Odpowiadam z przymrużeniem oka. Oswajam się. Choć jest w tym sporo prawdy.
Prawdopodobnie nawet nie zauważyliśmy w którym momencie i jak bardzo współczesna kultura przedefiniowała naszą religijność.
By sprawowana w tym czasie liturgia nie była uciążliwym dodatkiem, marginesem, ale autentycznym centrum życia.
Jedni mówili: tylko muzyka klasyczna, drudzy: tylko msza gregoriańska. Lud tymczasem po staremu śpiewał Serdeczna Matko i Kochajmy Pana.
2 czerwca 1260 roku Tatarzy napadli na Sandomierz. Bł. Sadok, wraz ze swymi 48 towarzyszami, ukrył się przed Azjatami w kościele.