Śpiew i klekot drewnianych pantofli oddalają się. Helenie jeszcze wwierca się w nozdrza pył, który przed chwilą wzbili pielgrzymi z czeskiego Beneszowa. Tak chciała dojść z nimi do Częstochowy! Niestety, jest niewidoma. Dlatego pielgrzymi zostawiają ją dziś w śląskiej wsi Pszów, "gdyż im się przykrzyła".
Wybrała numer telefonu. Kierunkowy na kraj: 0,0,4,2,1... – Spotkajmy się na Trójstyku – powiedział „słowacki łącznik”. – Co ja wyprawiam?! – złapała się za głowę s. Teresa Biłyk. – Nawet nie wiem, gdzie to jest!
Zamarzająca woda święcona, kaszlący kapłan i skuleni uczestnicy Mszy św., którzy mimo kilku swetrów trzęsą się z zimna... Bywa, że grzanie świątyni przekracza możliwości parafii. Czasem jednak podjęcie tego wyzwania jednoczy ludzi w działaniu i jest okazją, by doświadczyć cudów Bożej Opatrzności.
Bryła bazyliki inspirowana jest stylem romańsko-bizantyjskim, choć kształtem przypomina też nieco Panteon.
– Nasza wspólnota gromadziła się wówczas na miejscowym cmentarzu. Kamienny pomnik służył nam za ołtarz, a Eucharystię odprawiano przy lampach naftowych i świecach. Zabytkowy kościół z 1645 r. był w tym czasie wojskową fabryką – wspomina ze smutkiem ks. Piotr Smolka.
Góra Tabor często wspominana jest w Starym Testamencie jako miejsce ważnych wydarzeń w historii Izraela. Przez wiele bowiem lat spełniała funkcje obronne. Na jej szczycie wznoszono mury, budowano fortyfikacje i obronne rezydencje władców.
– Do ostatniej chwili myślałam, że na niektóre terminy nie będzie chętnych do pomocy – mówi Agnieszka Żelwetro. – Bardzo się cieszę, widząc już na początku kwietnia, że grafik wolontariuszy w schronisku na Monte do Gozo jest już niemal zapełniony.
Gdy mężczyźni śpiewają nieszpory, w sercach słuchających dzieją się cuda.
Urlop. Spędzamy go najczęściej uciekając od miejskiego zgiełku, szukając ciszy, spokoju, letniego słońca i czystego powietrza. Jak tegoroczne wakacje spędzał metropolita wrocławski?
Wydarzyło się to parę lat temu. Pewna siostra zakonna martwiła się o pieniądze na wyjazd do Ziemi Świętej. O pomoc prosiła św. Józefa. Jednego wieczoru do drzwi ich domu zapukał mężczyzna z prośbą o modlitwę. Wychodząc, zostawił małe zawiniątko, a w nim tyle pieniędzy, ile potrzebowała siostra. Zakonnice wybiegły szybko, a on jakby się rozpłynął.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.