Rektor seminarium w Worzelu o wojennych przeżyciach jego i innych ludzi.
– Dawniej się zdarzało, że dzieci były straszone księdzem, ze strachu wchodziły nawet pod łóżka, zamykały się w łazience. Teraz, na szczęście, tego się już nie spotyka – mówi ks. Franciszek Grela.
Media podkreślają ogromną spontaniczność witających, jak i radość, którą widać na twarzy Ojca Świętego. Franciszek już wiele razy odchodził od protokołu i przygotowanego wcześniej planu poruszania się, by podejść do pozdrawiających go ludzi.
- Jak często możesz wyjść w góry ze swoim proboszczem, księdzem, katechetą? Jak często idziesz na szlak, na którym 500 osób razem na leśnej polanie chwali Jezusa? Nieczęsto? No to masz okazję!
W najuboższych rejonach globu nadal żyją i cierpią ludzie dotknięci chorobą, o której już dawno zapomniał bogaty świat.
Świat oczekuje Ducha Świętego i Jego przemieniającego działania. Łaskę tę przynosi głoszenie Ewangelii. Do tego dzieła trzeba ewangelizatorów.
Zamiast górskich wędrówek, odpoczynku na nadmorskich plażach czy relaksu w ciepłych krajach wybrali 15-dniowe rekolekcje.
Tylko w ostatnim czasie zabezpieczali kilka dużych imprez masowych: Zlot Drum Djemboree w Głuchołazach, Festiwal Ognia i Wody nad Jeziorem Nyskim czy Bitwę o Twierdzę Nysa. Są również obecni na Pieszej Pielgrzymce Opolskiej na Jasną Górę.
Czytając tę historię bez wiary, pozostaje uznać ją za opowiadanie z natury fantastycznych. Ale jeśli to nie bajka, to rzeczywiście jest to historia... fantastyczna.
Jezus ją… przechytrzył. Nie potrzebował zbyt wiele czasu. Niewiele ponad kwadrans, a potem jeden „niewinny” wyjazd. – Zamarłam – wspomina Ania.
Św. Celestyn V. Po śmierci Mikołaja IV tron papieski nie był obsadzony przez ponad dwa lata.