Każdego ranka pięć po szóstej siostry Jezusa Miłosiernego otwierają drzwi kaplicy przy ul. Poleskiej 42 w Białymstoku dla kilkudziesięciu tych, którzy znali osobiście ks. Sopoćkę. Dzięki nim żyje nadal w domu, w którym zmarł.
– Co by było, gdyby brat Albert stanął teraz w drzwiach? – zastanawiam się. – No… On tu jest – z nieba na ziemię sprowadza mnie brat starszy Franciszek, jego następca po ponad stu latach.
– Decyzja życia za klauzurą to gest niewiasty z Ewangelii, która rozbiła flakon wonności i rozlała je na stopy Chrystusa – mówi przeorysza imbramowickich norbertanek, s. Faustyna – Maria Przybysz.
Bieszczady stały się moim domem – mówi Antoni Derwich. – Tu, w górach, jest łatwiej o dobre słowo i modlitwę.
Na początku był ks. Bogdan Janik. A potem powstało coś na kształt małego miasteczka na usługi potrzebujących – odpoczynku, pomocy rehabilitacyjnej, dobrego jedzenia, wiedzy, piękna, a przede wszystkim modlitwy.
Teściowa to taka mama, która dostaje dorosłe dziecko niewychowywane przez nią od urodzenia. Jak nadrobić te zaległości?
– Niedawno, kiedy uczyliśmy się tanga, pokłóciliśmy o to, kto ma prowadzić – mówi Zenon Chrobok. – Bo ja jestem choreografką, a w tangu mężczyzna nadaje rytm – wyjaśnia jego żona Beata. – W naszym małżeństwie nie ma takiego problemu – każdy robi swoje. Ale razem.
Kilka dni temu trafił do do rzymskiej kliniki po tym, jak upadł i złamał kość udową. Jego przyjaciel, prawnik - Giorgio Assuma poinformował, że Morricone do ostatniej chwili zachował „pełną świadomość i wielką godność".
O uczciwości w biznesie, kobietach i świętych mówi Małgorzata Dąbrowska.
Kiedy Karol Wojtyła pisał dramat „Przed sklepem jubilera”, musiał pamiętać błysk obrączek na dłoniach swoich rodziców.
Przez długi czas poszukiwał prawdy, pielgrzymując od jednej do drugiej szkoły tradycji filozofii greckiej.