Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Bo znów nie umieliśmy zasnąć, bo było za zimno, za gorąco, bo nie czujemy Boga, anioła, modlitwy…
Ledwo ze dwa dni upału i wymiękamy… Kiedy to się stało? I jak?
Bunt wobec zła wydaje się czymś oczywistym. Ale i dobro potrafi nas nieźle przeczołgać, przyznajmy.
Czemu ja to znów muszę zrobić, ona nie może? Na pewno nie, daj mi spokój! Dlaczego inni wydają się żyć na takim luzie? Przecież próbowałam! Już nie zdążę! Oczywiście – do tego jeszcze i to!
Kupowałam ostatnio okolicznościową kartkę. Co jedna to ładniejsza, duży wybór.
Felietonowy, szpitalny blues…
To może być cokolwiek: zasłyszana nie wiadomo gdzie i potem kołacząca się po głowie piosenka, obrazek, który wypadł ze stron czytanej dawno książki (ten, na którym Pan Jezus wygląda jak chłopiec i w dzieciństwie uśmiechał się do nas), zmarszczki, ślady na śniegu…
Jednak jakoś łatwiej się śmiać po fakcie niż w trakcie…
Jeszcze mylimy się, zapisując datę, a przecież prawie luty.
Dom, praca, dom, praca. Wszystko naraz! Czyli i szybko, i nieoczekiwanie, i jednocześnie.
Nośmy krzyż Chrystusa jak wieniec, bo wszystko, co się do nas odnosi, przez krzyż się wypełnia - mówił św. Jan Chryzostom.