Tę tajemnicę trudno pojąć

Gdy nie otrzymał wyraźnego znaku od Boga, obraził się na Niego. Pan jednak walczył o jego powołanie. Dzięki niemu podczas Mszy św. doświadczył czegoś intymnego. Dziś młody ksiądz mówi: „Kto był zakochany, ten będzie wiedział, o co chodzi”.

Diecezja warmińska otrzymała trzech nowych kapłanów. Każdy z nich w Kościół lokalny wnosi swoją historię powołania. – Święcenia są dla mnie łaską, której nie rozumiem. Ale dobrze, że tak jest. Gdybym po ludzku miał to rozumieć, to bym się przeraził i uciekł – mówi ks. Mateusz Pstrągowski. – To coś, czego nie potrafię do końca pojąć. Ogromna tajemnica. Wiem teoretycznie, co i jak, ale duchowo – już z tym gorzej. Mam świadomość swojej słabości, więc to, że On mnie wybrał, wywołuje we mnie zakłopotanie, ale też wielką radość – dodaje ks. Kamil Podlaszuk. – To moment zaproszenia mnie do służby dla Niego i zapewnienie o miłości. To On sprawia, że chociaż na to nie zasłużyłem, to mogę być Jego narzędziem w świecie – tłumaczy ks. Szymon Wawrzyńczak.

Decyzja w sekundę

– Przez muzykę można prowadzić do Pana Boga – tłumaczy ks. Kamil.

Ksiądz Kamil po raz pierwszy pomyślał, że mógłby zostać kapłanem, gdy obserwował kleryków na parafii. – Pochodzę z Korsz, skąd było sporo powołań. Tak więc zawsze w pobliżu byli klerycy. W gimnazjum stwierdziłem, że chcę być do nich podobny. Imponowali mi swoją wiarą i postawą. Czysto ludzka motywacja – być jak ktoś inny. Z biegiem lat jednak moje młodzieńcze pragnienie osłabło. Dopiero w klasie maturalnej pojechałem na rekolekcje powołaniowe. Byłem rozdarty i prosiłem Boga o konkretny znak, co mam robić. Niestety nie dostałem wyraźnego sygnału od Niego, więc obraziłem się trochę – nie ma znaku, czyli koniec – wspomina ks. Kamil.

Po ukończeniu I Liceum Ogólnokształcącego w Kętrzynie zdał maturę i wybierał się na studia. – Poszedłem do kościoła na Mszę św. Odprawiał ją ks. Janusz Budyn. W pewnym momencie stało się coś, co nawet mnie trudno wytłumaczyć. Kto był zakochany, to będzie wiedział, o co chodzi. W ciągu sekundy zrozumiałem, co robić. To, co ja planowałem, było ludzkie i marne, a Bóg znalazł drogę do mojego serca – dodaje ks. Podlaszuk. Na swój obrazek prymicyjny wybrał słowa św. Pawła: „Odtąd będziesz Jego świadkiem wobec wszystkich ludzi, mówiąc o tym, co zobaczyłeś i usłyszałeś” (Dz 22,15). Zaznacza, że bliski jest mu Apostoł Narodów.

– On podczas sekundy nawrócił się, tak jak ja podczas sekundy podjąłem decyzję, która wywróciła moje życie do góry nogami – mówi. Początek seminarium wspomina jako czas trudny. Regulamin, święte milczenie i posłuszeństwo okazały się wyzwaniem. – Nie było łatwo wejść prosto ze świata w formację. Wyzwaniem była dla mnie cisza. Dziwne myśli wtedy przychodziły i analizowałem różne swoje sprawy. W tych momentach weryfikowałem swoje powołanie. Uważam, że gdy przyszedłem do seminarium, było we mnie wiele pychy. Zmagałem się z nią poważnie, więc posłuszeństwo łatwo nie przychodziło. Poznałem tutaj lepiej samego siebie – wspomina neoprezbiter. Czas przygotowania do święceń pozwolił mu pogłębić relację z Bogiem.

– Mogę powiedzieć, że moja wiara wyrosła na czuwaniach w Pieniężnie u werbistów. Było to jednak dosyć emocjonalne podejście. Tutaj wszedłem na drogę dojrzałości, a może przede wszystkim przyjaźni z Panem Bogiem. To dla mnie najcenniejsze – wiem, że On jest moim przyjacielem i mogę z Nim być nawet w chwilach trudnych – tłumaczy. Rozwinął także swoje talenty. Nauczył się grać na gitarze. – Muzyka jest mi bliska. Lubię to, mam z tego satysfakcję. Gitara pomaga też w duszpasterstwie dzieci i młodzieży. Przez muzykę można prowadzić do Pana Boga. Tworzy ona klimat modlitwy i uważam, że to cenne. Lubię też sport... Mistrzem boiska nie jestem, ale jakoś sobie radzę – dodaje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6