Słów kilka o Słowackim

Fragment "Pamiętników" Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, które ukazały się nakładem wydawnictwa PAX.

Wspólne uwielbienie dla ideału, jednaki pogląd na znaczenie sztuki i powołanie wieszcza, zupełna zgoda w zapatrywaniu się na sprawę narodową i sposób jej służenia, wreszcie toż samo głębokie przeświadczenie, iż tylko ze źródeł Ewangelii zaczerpnąć możemy owej wody żywota, co dawne rany zabliźni i pełnością życia nas obdarzy, wszystko to, mówię, zbliżało nas tak bardzo i tak ściśle kojarzyło, iż niebawem towarzystwo Juliusza stało się dla mnie potrzebą serca, a i on tęsknił, kiedy mię dłużej nie widział.

Przy dłuższym obcowaniu, kiedy mię całkiem wtajemniczył we wszystkie swe poglądy, spostrzegłem, że chociaż opuścił Koło i zerwał z Towiańskim, nie odrzucił wszakże zasadniczej jego idei co do kształcenia formy przez ducha; występuje ona wszakże u niego nie jako dogmat religijny, wiążący się z całością nauki Chrystusowej, lecz jako luźny poetyczny pogląd na rozwój wszechświata, co do wyobraźni jedynie przemawiając, nie wiąże się wcale z dziełem Odkupienia. Zygmunt Krasiński, który nie miał również zamiaru tworzyć nowej religii ani walczyć z Kościołem, a jednak na początku Psalmu miłości rozwija ten sam, co i Słowacki, pogląd na nieprzerwaną twórczość ludzkiego ducha, z tą jedynie różnicą, że duch ten zmienia periodycznie nie tylko ciało, lecz i duszę zwierzęcą, która to ciało ożywia. Oto jest ów ustęp, tak pokrewny z towianizmem:

Duch i ciało, to tylko dwa skrzydła,
Którymi czasu i przestrzeni sidła
Duch mój przecina w postępowym locie.
Gdy się zużyją przez chwil i prób krocie,
Opadać muszą, lecz on nie umiera,
Choć to się śmiercią nazywa u ludzi.
On zwiędłe rzuca, a świeże przybiera
I w nie otulon znów na jaw się budzi,
A to się zowie: narodzin godzina.

Ważną by oddał usługę historii naszej literatury, kto by wyśledził źródło tego poglądu u autora Psalmów, jeśli go bowiem nie zaczerpnął z towianizmu, to byłoby uderzającą cechą owej epoki, że trzech największych naszych wieszczów na tej mistycznej drodze się spotkało. Trudno odgadnąć, dlaczego najsurowsi krytycy towianizmu, co z Mickiewicza i Słowackiego heretyków uczynić chcieli, na błąd podobny w Krasińskim uwagi nawet nie zwrócili; tak dalece nie treść nauki, ale pochodzenie jej od Towiańskiego, którego za herezjarchę uważano, teologów naszych przerażało. Co do mnie, jako świecki i całkiem z teologią nie obeznany wówczas młodzieniec, nie byłem w stanie ocenić dogmatycznego znaczenia teorii Słowackiego, a stąd i nie próbowałem nawet stosować do niej obcej mi miary Świątyni.

Jasno widziałem, że kochał on szczerze Pana Jezusa, pragnął tryumfu Jego nauki, życie prowadził – śmiało powiedzieć można – anachorety, budował mię więc tylko i ducha mego ku niebu podnosił nie żądając ode mnie wyrzeczenia się choćby jednej joty z nauki Kościoła albo zaniechania choćby jednej zaleconej przezeń religijnej praktyki. Pięknym też rysem jego charakteru było to, że nie lubił źle mówić o ludziach, a im boleśniej był przez kogo dotkniętym, tym uparcie o nim milczał. W ogóle rozmowa o żyjących osobach, tym bardziej zaś nicowanie życia prywatnego, tak zwane plotki i komeraże, wstręt w nim obudzały; wolał zawsze mówić o kwestiach ogólnych, o wypadkach dziejowych i tu czuł się w swoim żywiole.

***
Nakładem wydawnictwa IW PAX ukazały się PAMIĘTNIKI Z. Szczęsnego Felińskiego, które są dostępne na na stronie: sklep.wiara.pl

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11