Odeszła do nieba

Maria Teresa i Ruggero Badano – rodzice błogosławionej mieszkają w Sanello ich rodzinnym mieście, należą do Ruchu Focolari i przekazują świadectwo świętości swojej córki podczas spotkań z młodymi. Odwiedzili Polskę, uczestniczyli także w Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie.

Kim była Chiara?

Maria Teresa Badano: Była dla nas cudowną dziewczynką. Po tak długim oczekiwaniu, jej narodzenie było dla nas ogromnym szczęściem. Córka uzupełniała nasz związek, potęgowała miłość między nami. W duszy jednak od samego początku odczuwaliśmy, że nie jest do końca naszą córką, ale przede wszystkim dzieckiem Boga i właśnie w ten sposób pragnęliśmy ją wychować, szanując tę jej wolność. Jej babcia, a moja mama, często powtarzała: „Twoja córka nie jest z tego świata”.

Jako nastolatka była wysportowana. Grała w tenisa, jeździła na łyżwach, uwielbiała góry i morze. Była słodka i zdeterminowana. To dało się odczuć od najmłodszych lat. Od początku próbowałam jej wytłumaczyć, że ma dwóch ojców; tego, którego może zobaczyć i Tego, z którym może porozmawiać; więc uczyłam ją modlitw. Pewnego dnia, kiedy zaproponowałam jej, byśmy razem zmówiły modlitwę, usłyszałam odmowę. Zapewniłam ją wówczas, że mogę pomodlić się podwójnie, za siebie i za nią. Chwile potem jednak Chiara przyłączyła się do mnie i razem wypowiadałyśmy słowa modlitwy.

Uwagę dorastającej Chiary zwracały osoby chore i cierpiące, którym później zaczęła pomagać. Chiara kochała wszystkich tak… instynktownie.

Ruggero Badano: Czekaliśmy na narodzenie Chiary bardzo długo. Nie uznawałem małżeństwa bezdzietnego, dlatego zacząłem się modlić. Pojechałem do sanktuarium maryjnego i prosiłem tam Boga o to dziecko.

Rozmowa Chiary z Chrystusem trwała 25 minut…

M.T.B.: Dla mnie były one wiecznością… Ale zgoda Chiary zmieniła radykalnie jej życie. Pytałam Chrystusa, ile razy jeszcze moja córka będzie musiała powtórzyć swoje „tak”? Chiara była konsekwentna. Podążała drogą swojej kalwarii według woli Bożej. O chorobie naszej córki, jako rodzice dowiedzieliśmy się wcześniej, pamiętam, że przytuliliśmy się wraz z mężem, wiedząc że tylko Bóg może nam pomóc w akceptacji tej sytuacji. Chiarę oddaliśmy w opiekę Maryi, bo tylko ona mogła wziąć ją za rękę i myślę, że trzymała ją do końca. Widok chorego dziecka, któremu nie można pomóc, jest dla matki bardzo trudny.

Jak określilibyście te dwa lata choroby Chiary?

R.B.: Podczas choroby Chiary zapanowała w naszych sercach niezwykła atmosfera. Mogę powiedzieć, że te dwa lata były czasem błogosławionym przez Boga. Chrystus pozwolił nam żyć w innym wymiarze, jakimś nadprzyrodzonym, stąpaliśmy, nie dotykając ziemi. Pamiętam jej uśmiech. Myślałem, że uśmiecha się do nas, by nam ulżyć w cierpieniu, kiedy wchodzimy do jej pokoju lub przytrzymywaliśmy bezwładne nogi. Ale zaglądając do niej przez dziurkę od klucza, zauważyłem, że uśmiech nie znikał z jej twarzy, nawet kiedy zostawała w pokoju sama. Ona uśmiechała się do Boga.

Chiara sama przygotowała swoją ceremonię pogrzebową…

M.T.B.: Tak, pewnego dnia zwróciła się do mnie z prośbą, żeby pochować ją w sukni ślubnej, bo ona poślubia Chrystusa… Wzięliśmy jej wszystkie wymiary, na leżąco, gdyż nie mogła już chodzić. Suknie uszyły jej członkinie Ruchu Focolari, kiedy była już gotowa, poprosiła, by ją ktoś przymierzył. Suknie przywdziała na siebie Chicca i stanęła na krześle, aby moja córka lepiej mogła ją zobaczyć, leżąc na łóżku. Wtedy Chiara uczuliła mnie, abym ubierając ją, powtarzała: „Teraz Chiara ogląda Jezusa”.

Potem wraz z Chiccą wybrały pieśni na pogrzeb. Poprosiła mnie, abyśmy wraz z ojcem śpiewali najgłośniej, bo, kiedy umiera dziewiętnastolatka w niebie jest wielka uroczystość. Podczas pogrzebu, kiedy milkłam, mój mąż, trzymając mnie za rękę, powtarzał: „Pamiętaj, o co prosiła Chiara”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11