Papież jest najodpowiedniejszą osobą mogącą utrzeć nosa wielkiej Ameryce.
Dla Franciszka wiara wyraża się między innymi, ale koniecznie, w konkrecie zwykłego spotkania z braćmi i siostrami.
Zaleje nas islam? Mamy okazję pokazać, jacy z nas chrześcijanie.
Jedną z książek, do których bardzo często zdarza mi się wracać, są „Świadkowie prawdy z tej ziemi”.
Che Guevara i Chrystus na jednym placu papieskiej Mszy. Ale tylko ten drugi żywy i działający.
Franciszek zaprosił więźniów do Watykanu. Otworzył przed nimi papieskie ogrody i Kaplicę Sykstyńską. To przystanek do jubileuszu miłosierdzia.
Europie nie potrzeba wielkiego uderzenia, aby się zawaliła jak domek z kart. I nie będzie to wina przybyszów, a mieszkańców Europy.
Jak przerwać spiralę zła i dać świadectwo, że dobro jest zawsze możliwe?
Kiedy chrześcijanin człowieka w potrzebie pyta o jego poglądy, religię czy wyznawane wartości, przestaje być autentyczny.
Lęk, obawa jest czymś naturalnym. Jako emocja nie podlega ocenie. Po prostu jest. Pytanie polega na tym, co z nim zrobimy.