Chrystus wzywa każdego z nas do świętości – powiedział kard. Kazimierz Nycz 1 listopada w Warszawie. W uroczystość Wszystkich Świętych metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach
W kazaniu kard. Nycz przypomniał, że w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, gdzie czczony jest nowy błogosławiony – ks. Jerzy Popiełuszko – w muzeum, poświęconym jego pamięci, pokazana jest jego droga do męczeństwa i świętości. Ostatnia sala obrazuje zmartwychwstanie i dokumentuje beatyfikację, a na drzwiach wyryte są słowa błogosławieństw z Kazania na Górze: błogosławieni, którzy cierpią za sprawiedliwość. A także słowa, które wciąż powtarzał ks. Jerzy: Zło dobrem zwyciężaj. Przejście przez to muzeum obrazuje drogę do świętości ks. Popiełuszki, ale także drogę, każdego z nas – stwierdził kaznodzieja.
W Kazaniu na Górze zawarta jest istota chrześcijaństwa i wskazana droga do świętości – podkreślił kard. Nycz. Przypomniał, że najważniejszym sposobem obecności Kościoła w świecie jest świętość i święci. Wchodzą oni w doczesność, w profanum, by pokazać autentyczne wartości, sposób życia. Dzięki takiej świętości Kościół przemienił Europę – mówił metropolita warszawski. Dziś wspominamy wszystkich świętych, ważnych dla Europy i świata, ale też bezimiennych świętych, którzy żyli blisko nas i wstawiają się dziś za nas do Boga. – To był święty – słyszy się nieraz na pogrzebach, choć taki człowiek nigdy nie zostanie wyniesiony na ołtarze. – To dla nich jest to święto, dla naszych orędowników w niebie – mówił kard. Nycz.
Metropolita warszawski przypomniał, że jutro także będziemy wspominać zmarłych, ale tych, którzy jeszcze potrzebują naszych modlitw, bo jeszcze potrzebują oczyszczenia. Te dwa dni to modlitwa do świętych i za zmarłych. – Nie ma innej drogi niż przez Chrystusa, święci są ci, którzy obmyli swe szaty we krwi Baranka.
Święci pokazują nam jaką drogą mamy iść, dają świadectwo, pokazują błogosławieństwa, pokazują, że zło trzeba zwyciężać dobrem. Ks. Jerzy też proponował światu wartości, niczego nie niszczył, jedynie przeciwstawiał się złu.
Ośmioma błogosławieństwami żyli ks. Jerzy, Jan Paweł II, św. Maksymilian, Matka Teresa, którzy zostawili ślad dzięki życiu Błogosławieństwami – mówił kard. Nycz. Przypomniał, że dziś na cmentarzach całej Polski ludzie przychodzą, modlą się, a atmosfera sprzyja, by pytać o sens życia. Czas sprzyja by szukać odpowiedzi na pytanie po co żyjemy? Metropolita warszawski ubolewał, że panuje dziś kult doczesności, że ludzie zamykają się na wieczność. Tymczasem świętość jest niezwykle pociągającym sposobem na życie. Taki był Jan Paweł II – normalny, radosny, patrzący na świat pozytywnie, choć widział to, co jest w tym świecie do przemienienia.
Kard. Nycz przywołał Jana Pawła II, o. Pio, Matkę Teresę, ks. Jerzego – to tacy święci, których dotykaliśmy, oni żyli w naszych czasach, sześć lat po śmierci Kościół wyniósł Jana Pawła II na ołtarze. Dzięki temu możemy dostrzec, że świętość jest pociągająca, do zrealizowania przez każdego z nas. Zaś Krew Chrystusa, która obmyła każdego z nas w czasie chrztu , otworzyła nam drogę do świętości. – Także nas Chrystus wzywa do świętości – zakończył kard. Nycz.
Po Mszy św. metropolita warszawski poprowadził tradycyjną procesję i modlił się przy mogiłach zmarłych, pochowanych na Powązkach.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.