Sto lat kończy dziś (w niedzielę 30 października) Wanda Błeńska, najsłynniejsza polska lekarka i świecka misjonarka, zwana Matką Trędowatych.
Wanda Błeńska urodziła się sto lat temu w Poznaniu. Tam też jeszcze przed II wojną światową skończyła medycynę. Kiedy Polskę zajęli Niemcy, działała w Armii Krajowej. A w 1950 roku, jako świecka misjonarka, wyjechała do Ugandy. Tam, w Bulubie nad jeziorem Victorii, przez ponad 40 lat pielęgnowała chorych, zwłaszcza tych, którymi reszta społeczeństwa się brzydziła: trędowatych.
Została lekarzem naczelnym w początkowo małej placówce sióstr franciszkanek. Przez te 40 lat jej ośrodek ogromnie się jednak rozwinął i zyskał światową sławę. Dziś siostry franciszkanki prowadzą tam spory szpital z oddziałem dziecięcym, domami dla trędowatych, kościołem i centrum szkoleniowym dla opiekunów trędowatych. Swojemu ośrodkowi siostry nadały nazwę „Wanda Blenska Training”.
Na emeryturę do Polski dr Błeńska wróciła dopiero jako 82-latka w 1993 roku. Mieszka w rodzinnym Poznaniu. Ludzie, którzy się z nią stykają, zwracają uwagę na jej niezwykłą skromność. Przypomina pod tym względem zmarłą przed trzema laty Irenę Sendlerową. Od Jana Pawła II Wanda Błeńska otrzymała Order Świętego Sylwestra, czyli najwyższe odznaczenie przyznawane świeckim zaangażowanym w życie Kościoła. Jest też honorową obywatelką Ugandy. Jej imię nosi też jedna z poznańskich szkół. W piątek prezydent Bronisław Komorowski odznaczył jubilatkę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Kościele katolickim na świecie.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.