Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zapowiedział, że Episkopat zapyta rząd, kim byli biegli, na których opinii oparł się sąd i prokuratura w bulwersujących sprawach o obrazę uczuć religijnych.
Chodzi o decyzję sądu w Gdyni, który uznał, że podarcie Pisma Świętego na scenie i nazwanie go "księgą kłamstw" nie znieważa uczuć religijnych katolików. Natomiast warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie. W opinii biegłego religioznawcy publiczne prezentowanie krzyża z puszek po piwie nie jest obrażaniem uczuć religijnych, ale już wniesienie go do kościoła by nim było.
- Kim jest ten biegły? - pyta w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. abp Sławoj Leszek Głodź, metropolita gdański. Zastanawia się też, dlaczego powołując się na opinię biegłego, nie podaje się jego nazwiska.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.