Młodzi wyrastają i dorastają w świecie, w którym porządek moralny przemieszany został w każdym nieomal obszarze życia.
Dwa razy usłyszałem ostatnio te słowa. Kontekst był podobny, ale znaczyły co innego. Rozmawiam z dwojgiem młodych. Gołym okiem widać, że para, a wiek taki „pod zapowiedzi”. Pytam, czy już patrzyli na naszej internetowej stronie, kiedy wolny termin ślubu. Bo parafia ma internetowy harmonogram rezerwacji ślubnych terminów. Bardzo ułatwia to życie i młodym, i proboszczowi. Pytam, a oni się śmieją. „Dobrze, niech ksiądz zapisze” – wiedzą, że zapisuję w komórce, zawsze przy sobie, do papierowego i do netu przeniosę wieczorem. „Bo wie ksiądz, my to chcemy tak wszystko po kolei”. To znaczy? – zagaduję. „No, najpierw nauki, potem termin, potem zapowiedzi...” A mieszkanie? – przerywam. „Każde z nas mieszka u siebie”. Wiem, ale razem przecież... „Przecież mówię, że po-ko-le-i. Mieszkanie razem to potem”. Trochę skróciłem opowieść, ale sens był taki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.