Jak to możliwe, że miliony młodych ludzi jeżdżą po całym świecie za jednym człowiekiem? To proste: ktoś w końcu potraktował ich poważnie.
Kiedy Bill Clinton przyznał się do palenia trawki w młodości, określił swoją przynależność do tzw. pokolenia Woodstock. Jeśli jakiś ważny polityk przyzna się kiedyś do noszenia w młodości Krzyża Światowych Dni Młodzieży na błoniach i stadionach Denver, Manili lub Paryża, to będzie sygnał, że pokolenie ŚDM wzięło sprawy w swoje ręce.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Dementują też pogłoski, jakoby ich współbrata zatrzymano w niejasnych okolicznościach w hotelu.
Administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej.