Wieczernika ciąg dalszy
Ojciec Rufus Pereira gościł w Polsce. Monika Radkiewicz/ GN

Wieczernika ciąg dalszy

Komentarzy: 2

Ks. Roman Tomaszczuk; GN 26/2011 Świdnica

publikacja 31.07.2011 07:00

Ojciec Rufus Pereira pomaga tysiącom ludzi. Pomógł także sześciu świdnickim neoprezbiterom.

Przeżyć i uwierzyć

– Nasze kapłaństwo dopiero się zaczyna, nie wiemy, co nas czeka. Wiemy jednak, że jeśli będziemy przeżywać je w bliskości Jezusa, będzie ono piękne – dla nas samych, ale także dla tych, do których zostaniemy posłani – wyznaje ks. Łukasz Czaniecki.

– Trzy dni takich rekolekcji to wielka łaska. Na samym początku naszego kapłańskiego życia spotkaliśmy kapłana, który bardzo dosłownie wziął sobie do serca słowa Chrystusa: idźcie i nauczajcie wszystkie narody! (ojciec Rufus odwiedził ponad 80 krajów, prowadził rekolekcje dla tysięcy osób świeckich i kapłanów) – tego nie można zmarnować! – podkreśla.

– W czasie rekolekcji modliliśmy się o nasze uzdrowienie, aby Jezus dotknął wszystkiego, co było złe w naszej przeszłości. Na koniec prosiliśmy o Ducha Świętego – aby prowadził nas w kapłańskim życiu. Aby mieszkał w nas – dodaje ks. Robert.

– Przeżyliśmy niesamowite uczucie wspólnej modlitwy o Ducha. Jak w Wieczerniku przed dniem Pięćdziesiątnicy! Wtedy wszystko się zaczynało, tak jak dzisiaj zaczyna się dla nas – zauważa ks. Tomasz, a ks. Łukasz z humorem zdobywa się na porównanie: – Najpierw słuchaliśmy o. Krzysztofa na naszych rekolekcjach przed świeceniami, teraz dopełniliśmy tamto doświadczenie spotkaniem z o. Rufusem Pereirą. To tak, jakby… usłyszeć s. Faustynę, a później samego Jezusa – uśmiecha się i po chwili dodaje: – Umiemy żartować, to już coś, bo jak zapewniał egzorcysta, szatan nie ma poczucia humoru, żartować potrafi tylko Bóg!

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..