Abp Józef Guzdek o Kościele w Polsce dziś.
Żywy tu jest wciąż kult Matki Bożej Ostrobramskiej, tutaj też przetrwał przez dziesięciolecia, a nawet rozwijał się dzięki ks. Michałowi Sopoćko, kult Bożego Miłosierdzia, nawet wtedy kiedy był zakazany…
- Po II wojnie światowej granice Rzeczpospolitej przesunęły się na zachód. Niemal natychmiast nastąpiła deportacja z terenu Litwy części duchowieństwa, sióstr zakonnych i wielu wiernych, mających polskie korzenie. Abp Jałbrzykowski, wypędzony z Wilna, udając się do Białegostoku zabrał ze sobą to, co najcenniejsze – kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej. Madonna z Ostrej Bramy, czczona jako Matka Miłosierdzia, stała się symbolem duchowego dziedzictwa i jedności wiernych po obu stronach granicy. Przez spotkanie z Matką Jezusa w ostrobramskim wizerunku, staje się nam bliskie Miłosierdzie Boże. O tym pisał i tak dobitnie świadczył bł. ks. Michał Sopoćko, syn Kościoła wileńskiego, spowiednik św. Faustyny Kowalskiej, który po II wojnie światowej osiadł w Białymstoku. Nadał on diecezji w Białymstoku, a później archidiecezji białostockiej wyjątkowy charakter, ponieważ to zwłaszcza dzięki jego posłudze szerzono tutaj kult Miłosierdzia Bożego. A Białystok, którego patronem jest bł. ks. Michał Sopoćko, został nazwany Miastem Miłosierdzia.
Tradycje religijne, liturgiczne i kulturowe Kościoła wileńskiego zostały zachowane i są pieczołowicie pielęgnowane w naszej archidiecezji. Świadczą o tym związki miejscowego duchowieństwa z Kościołem na Litwie i Białorusi, kontakty naukowe i duszpasterskie. Dużym wsparciem dla archidiecezji wileńskiej były wykłady prowadzone przez naszych księży profesorów w Polskim Centrum Katechetycznym w Wilnie. Niezwykłym powodzeniem cieszy się organizowana już od ponad trzydziestu lat coroczna ekumeniczna pielgrzymka z Białegostoku do Wilna.
- Jeszcze jeden szczegół. W nieodległej od Białegostoku Bobrówce mieszka syn tej ziemi, abp Sławoj Leszek Głódź. Czy uczestniczy w życiu diecezji służąc jakąś pomocą? Łączy Was przecież posługa w Ordynariacie Polowym i stopień generalski. Jak układają się relacje z nim?
Abp Sławoj spędza jesień swojego życia w rodzinnej Bobrówce. Oprócz udziału w kilku wydarzeniach religijnych na terenie archidiecezji białostockiej, nie jest zaangażowany w pomoc duszpasterską. Zapewne zniechęcony wieloma atakami medialnymi usunął się w cień.
Jednak nie wolno zapomnieć i przekreślić wielu lat jego duszpasterskiego zaangażowania w trosce o dobro Kościoła powszechnego, kiedy pracował w Rzymie i dla Kościoła w Polsce. Pragnę podkreślić jego wielki wkład w odtworzenie struktur Ordynariatu Polowego w czasie kiedy pełnił obowiązki biskupa polowego. Warto także zauważyć, że nie jest obojętny na los człowieka potrzebującego pomocy. Wspomnę tylko, że po wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie, abp Głódź dał schronienie i zorganizował pomoc dla 15 uchodźców wojennych. Dobro jest mniej atrakcyjne i woli ciszę. Ale niech tak zostanie!
- Dziękuję za rozmowę.
Marcin Przeciszewski, mp
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Symbioza między ludnością i przywódcą Kościoła katolickiego była natychmiastowa".
Wojna radykalnie zwiększyła potrzeby i po pomoc ustawia się teraz 1500 osób.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.