Stolica Apostolska od samego początku popierała odrodzenie olimpiad. Wielkim propagatorem sportu był w szczególności św. Pius X.
Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim prof. Dries Vanysacker z uniwersytetu w Lowanium. Przypomina on, że związek ruchu olimpijskiego z katolicyzmem był dość naturalny i wynikał z faktu, że sam Pierre de Coubertin był gorliwym katolikiem, a jednym z inspiratorów odrodzenia olimpiad był dominikanin o. Henri Didon.
Po jego śmierci de Coubertin udał się do Watykanu, by uzyskać oficjalne poparcie Kościoła dla ruchu olimpijskiego. Spotkał się tam z ogromną sympatią zarówno ze strony Piusa X, jak i ówczesnego sekretarza stanu. Papież Sarto był wielkim propagatorem sportu. Jeszcze jako patriarcha Wenecji popierał na przykład regaty gondolierów. Natomiast kard. Merry del Val jako urodzony w Londynie syn hiszpańskiego ambasadora miał pozytywne doświadczenia ze środowiska angielskiego, gdzie uprawianie sportu harmonijnie łączono z edukacją i chrześcijańską wiarą.
Poparcie Stolicy Apostolskiej dla idei olimpijskiej było tak silne, że również w Watykanie zaczęto organizować wzorowane na olimpiadach zawody dla katolickich stowarzyszeń sportowych: biegi na dziedzińcu Belwederu i lekką atletykę w Ogrodach Watykańskich. Sam de Coubertin chciał włączyć katolickie stowarzyszenia do olimpiad jako osobną reprezentację. Nie zgodził się na to włoski król – mówi prof. Vanysacker.
Podkreśla on, że po Piusie X wszyscy kolejni papieże popierali sport i olimpiady, a w szczególności Pius XI, który sam był doświadczonym alpinistą. Zdaniem belgijskiego historyka przełomowe znaczenie dla katolickiego pojmowania sportu miał św. Jan Paweł II i to nie tyle dlatego, że sam aktywnie uprawiał sport, ale dzięki wypracowanej przez niego antropologii, holistycznej wizji człowieka, który jest zarówno duszą, jak i ciałem. Tematyce sportu polski Papież poświęcił ponad 200 dokumentów.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).