Caritas Archidiecezji Warmińskiej przeprowadziła akcję krwiodawstwa. - Nie wszystko, co w życiu cenne i ważne można kupić. Krwi nie da się wyprodukować, ona musi być dana - podkreśla ks. Paweł Zięba, dyrektor warmińskiej Caritas.
Przy Centrum Świętego Jakuba zaparkował krwiobus, w którym chętni mogli oddać krew. Przy czerwonym stoliku siadały osoby wypełniające kwestionariusze, na podstawie których lekarz dokonywał oceny, czy mogą oddać krew.
- Myślę, że decyzja o oddaniu krwi była spontaniczna - mówi Sofia, który po raz pierwszy w życiu odda krew. - Dla mnie to wyraz solidarności z tymi, którzy potrzebują pomocy. Czuję, że pomagam ludziom. Takie gesty są ważne - uważa. Jak mówi, krwi nigdy nie jest za dużo. Jest niezbędna przy wielu operacjach. - Ludzie ulegają wypadkom, potrzebują krwi. Kiedy jesteś zdrowy, nie zdajesz sobie z tego sprawy. A warto o tym pomyśleć - dodaje.
Drzwi krwiobusa otwierają się, Sofia wchodzi do środka. Za chwilę odda krew. - Czuję satysfakcję. Mam poczucie, że dziś zrobiłam coś naprawdę ważnego - mówi po wyjściu.
Krew oddał też ks. Paweł Zięba. - Z jednej strony jest to chęć pomocy drugiemu człowiekowi, z drugiej to uświadamia, że nie jesteśmy sami, że trzeba dzielić się sobą - uważa. - Mamy nadzieję, że nasza akcja zachęci wiele osób do podjęcia wyzwania, jakim jest ofiarowanie cząstki siebie innym. Od wielu lat jestem honorowym krwiodawcą, więc z doświadczenia mogę powiedzieć, że daje to dużą satysfakcję - dodaje i przypomina dawne hasło tej akcji: „Podaruj kroplę miłości”.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Przed wejściem do mobilnego punktu pobory krwi trzeba było wypełnić kwestionariusz.Jak podkreśla Joanna Mackiewicz, koordynatorka inicjatywy, Caritas podejmuje taką akcję w całej Polsce. - Krew jest czymś, co nas łączy - uważa. - Każdy, kto spełnia medyczne kryteria, bez względu na pochodzenie i wyznawaną religię, może komuś pomóc. Krew nas łączy i myślę, że to jest jedno z przesłań naszej akcji - mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).