Mówić o Bogu współczesnym językiem, często do zniechęconego, sfrustrowanego, a jednocześnie wymagającego młodego człowieka, nie jest prosto. Grupa studentów ze wspólnoty Efraim z Gdańska znów postanowiła zaryzykować.
Czy warto było zorganizować takie przedsięwzięcie? Czy za rok pojawi się szósta edycja? – Tak, chociaż nie wiemy, czy w tym roku ktoś, przechodząc obok naszych imprez, zatrzymał się na chwilę i zastanowił się nad swoim życiem, nad swoją wiarą lub jej brakiem – mówią organizatorzy. I zastanawiają się, czy słowa „czego pragniesz?” na plakacie wiszącym na jednym z akademików pobudziły kogoś do prawdziwej, a nie tylko powierzchownej odpowiedzi.
Czy warto było?
Justyna, studentka II roku Politechniki Gdańskiej
– Byłam już na dwóch poprzednich edycjach tej akcji. Jak zwykle zostałam pozytywnie zaskoczona atmosferą, która panowała zarówno na scenie, jak i wokół niej. Bardzo podobał mi się zespół Love Story, świetna muzyka, przepełniona dobrą treścią. Młodzi, zdolni muzycy zagrali prosto z serca, nie można było stać obojętnie. Na ostatnim koncercie Propagandy Dei całkiem spora grupa skakała w rytmach reggae. Żal było odchodzić spod sceny. Duże wrażenie wywarło na mnie również przedstawienie pomiędzy koncertami. Nie spodziewałam się tańca z ogniem i szczudlarzy, którzy próbowali pokazać piękno miłości i szczere relacje między chłopakiem i dziewczyną.
Michał, student III roku budownictwa Politechniki Gdańskiej
– Zespół Propaganda Dei poderwał i rozruszał publikę. Nie uczestniczyłem w pełni we wcześniejszych koncertach, ale na ostatnim bawiłem się zacnie. Zespół rzucał pojedyncze zdania o wierze. Taka forma przekazu mi odpowiada. Niczego mi nie narzuca. Cały koncert był dobrze zorganizowany, niczego bym nie zmieniał.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).