Gdyby Maryja powiedziała Józefowi, co powinien zrobić, jego autorytet opierałby się na słowach Maryi; Bóg jednak chce, żeby autorytet Józefa opierał się bezpośrednio na Bożym autorytecie. Takim autorytetem Józef ma być dla Maryi.
Józef mógłby powiedzieć: „Nie, to niemożliwe, zostałem postawiony w dwuznacznej sytuacji”. Dzisiaj taką byśmy dali szczerą odpowiedź: „Nie mogę. Wszyscy będą mnie uważać za ojca tego Dziecka, które naprawdę jest Synem Bożym; to niemożliwe”. Autorytet nie opiera się jednak na szczerości; wciąż trzeba sobie o tym przypominać, gdyż stale oceniamy autorytet w odniesieniu do szczerości, i z tego powodu nic nie rozumiemy. Autorytet nie opiera się na szczerości, ale na prawdzie porządku Bożej mądrości względem nas.
To właśnie pojął Józef w swojej roztropności oświeconej wiarą. Pojął, że trzeba zdobyć się na akt heroizmu − był to bowiem z jego strony heroizm miłości. Z pewnością Józef zdobył się nań z radością, i to ogromną; zdarza się bowiem heroizm radosny (istnieje nie tylko heroizm cierpienia w różnych przejawach, bywa też heroizm radosny, przekraczanie siebie w sposób skrajny, kiedy wymagana jest od nas wielka radość). Józef postępuje w sposób heroiczny, biorąc do siebie Tę, którą Bóg wybrał na Matkę Syna Najwyższego, biorąc Tę, w której działa Duch Święty, Tę, w której zamieszkuje Bóg, Tę, która jest miłowana w tak niepowtarzalny sposób. Józef nie jest zazdrosny o Boga, nie uważa Go za rywala, który mu zabrał jego własność, jego narzeczoną.
Mówiąc, że „to, co się w Niej poczęło, jest z Ducha Świętego”, anioł podkreśla, że Maryja była posłuszna Duchowi Świętemu, była posłuszna woli Bożej, a wobec Józefa pozostaje dokładnie taka sama. To nie Ona postanowiła być Matką Boga, to Bóg za Nią dokonał wyboru, a Ona się zgodziła. Anioł pozwala więc Józefowi przyjąć i kochać Maryję w nowy sposób, który jest zarazem kontynuacją jego pierwszej miłości do Niej. Nic nie zostało zaprzepaszczone (jedynie Bóg może tak działać). Pierwsza więź, umocniona, otrzymuje nowe ukierunkowanie, ale w ciągłości, bez zrywania niczego, co było dotąd. „Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus” – widać tutaj cudowną delikatność Boga, anioł daje Józefowi autorytet względem Dziecka. Skoro Dziecko to narodzi się „za sprawą Ducha Świętego”, można by sądzić, że Józef będzie opiekunem Maryi jako Matki i Dziewicy, ale też że Dzieciątko Jezus zostanie całkowicie i wyłącznie powierzone Maryi. To, że Józef wybrał Maryję na małżonkę, nie czyni go siłą rzeczy autorytetem dla Tego, który narodzi się z Maryi na skutek bezpośredniego działania Boga. To nie jest oczywiste samo przez się, i dlatego anioł podkreśla, jaka jest rola Józefa: „nadasz [Mu] imię Jezus”. Każde z tych słów anioła ma swoją wagę, uświadamia nam, jakie miejsce Bóg wyznaczył Józefowi. Nadanie imienia nowo narodzonemu dziecku jest wyrazem autorytetu ojca; czyniąc to, ojciec działa jak Boże narzędzie, czyż bowiem nadanie imienia maleńkiemu dziecku nie oznacza nadania mu jakiegoś kierunku w życiu? Oto jak Józef ma nazwać Dziecko: „Nadasz [Mu] imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Józef ma zatem wziąć do siebie Maryję, która oczekuje Syna. Ma też zrozumieć, że spoczywa na nim zadanie bycia autorytetem dla Tego, którego Maryja wyda na świat „osłonięta” przez Ducha Świętego. Ma być dla niego autorytetem jako ojciec, w wierze, nadziei i miłości. Ma Go zatem wychowywać i ponosić za Niego odpowiedzialność.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Ojciec Święty otworzy też Drzwi Święte w Bazylice Watykańskiej i rzymskim więzieniu Rebibbia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.