Obchody Triduum Paschalnego Franciszek rozpocznie w tym roku w więzieniu kobiecym, gdzie będzie sprawował Mszę Wieczerzy Pańskiej. Dyrektor rzymskiej placówki podkreśla, że zarówno dla osadzonych, jak i pracowników zakładu karnego będzie to znak nadziei na przyszłość.
„Obecność Papieża w naszym zakładzie karnym oznacza wniesienie nadziei i miłosierdzia w rzeczywistość wielkiego cierpienia” – podkreśla dyrektor placówki. Nadia Fontana wskazuje, że personel dołożył wszelkich starań, aby w papieskiej liturgii uczestniczyła jak największa liczba więźniarek. „Wiele z nich wciąż niedowierza, że Franciszek do nas przyjedzie, panuje ogromna radość i ferment przygotowań, aby liturgia była piękna” – mówi dyrektor więzienia dla kobiet.
Od lat w tej placówce posługuje siostra Maria Pia Iammarino. Jak podkreśla, kobiety dużo trudniej znoszą czas odosobnienia. „Wiele z nich cierpi nie tylko z powodu popełnionych przestępstw, ale też krzywdy wyrządzonej najbliższym, szczególnie starszym matkom i swoim małym dzieciom” – mówi Radiu Watykańskiemu włoska franciszkanka.
„Wieść o przybyciu Papieża była dla nas wszystkich ogromną niespodzianką. Od wielu kobiet słyszałam, że jego obecność pokazuje, iż naprawdę zależy mu na osobach, które cierpią. Pracowałam zarówno z osadzonymi mężczyznami, jak teraz z kobietami. Widzę, że dla nich więzienie jest doświadczeniem dużo trudniejszym. Te, które są matkami, bardzo cierpią, że nie mogą widzieć jak ich dzieci dorastają. Słyszę od nich, że marzą o tym, by móc odprowadzić swego syna czy córkę chociaż raz do szkoły” – mówi papieskiej rozgłośni siostra Maria Pia. Wyznaje, że przez lata nauczyła się, iż dla więźniarek ważniejsze od słów są konkretne czyny. Dlatego też franciszkanka zamiast im tylko powtarzać „Bóg cię kocha” stara się przez konkretne gesty dać im odczuć tę miłość. „To robi też Papież. Jego obecność pokazuje osadzonym kobietom, że są dla kogoś ważne, daje im nadzieję, że nie wszystko jest stracone” - mówi. Zakonnica wyznaje, że niejednokrotnie słyszała od tych kobiet, że odkrywają Boga w samotności swej celi, że uczą się Mu ufać. „Dzieliły się tym doświadczeniem, a ja im towarzyszyłam. Teraz to doświadczenie wzmocni obecność Ojca Świętego i jego słowa na pewno pełne nadziei. Często wracamy do jego słów o bezmiarze Bożego miłosierdzia. Wierzę, że to spotkanie pomoże im z nadzieją spojrzeć w ich przyszłość, bo to jest coś nad czym bardzo pracujemy” – mówi siostra Maria Pia Iammarino.
Od początku swego pontyfikatu wielkoczwartkową liturgię Ojciec Święty odprawiał poza Watykanem - w więzieniach, zakładach karnych dla nieletnich, klinikach, ośrodkach dla uchodźców. Wyjątkiem był jedynie rok, gdy wybuchła pandemia; wówczas liturgia miała miejsce w pustej bazylice watykańskiej.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).