Na Malcie rodzina nadal pozostaje ważną wartością. Nawet ci, którzy przed referendum opowiadali się za rozwodami, czynili to w imię rodziny, w imię silnych i autentycznych więzi rodzinnych. To jest kapitał, na którym musimy budować naszą przyszłość.
Tak zwierzchnik Kościoła katolickiego na Malcie zareagował na wyniki wczorajszego referendum, w którym 52 proc. głosujących opowiedziało się za umożliwieniem rozwodów w sytuacji, gdy para małżeńska po czteroletniej separacji nie ma realnych szans na pojednanie, a dobro dzieci jest zapewnione. Zdaniem abp. Paula Cremony wynik referendum to z jednej strony świadectwo postępującej sekularyzacji, a z drugiej wyzwanie dla Kościoła i społeczeństwa, by poważnie zajęto się rodziną.
„Żyjemy w kulturze silnie zsekularyzowanej – powiedział Radiu Watykańskiemu hierarcha z Malty. – Jest to poważnym wyzwaniem dla duszpasterstwa, i to nie tylko rodzin. Potrzebujemy chrześcijan bardziej zdecydowanych, osobiście przeżywających swą wiarę. Musimy też popracować nad ewangelizacją, przede wszystkim za pośrednictwem rodziny. Rodzina bowiem wciąż pozostaje najbardziej sprawdzonym sposobem przekazu wiary. I dlatego ewangelizacja w tym środowisku jest największym wyzwaniem, jakie Kościół musi teraz postawić przed swymi członkami. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników jako biskupi wydaliśmy przesłanie, w którym zainicjowaliśmy proces pojednania. Jako zwierzchnicy Kościoła poprosiliśmy o wybaczenie, jeśli ktoś poczuł się urażony naszymi wypowiedziami. Z drugiej strony bezwarunkowo przebaczamy wszystkim, którzy nas skrzywdzili. Ale zwróciliśmy też uwagę, iż w czasie tej kampanii okazało się, że wszyscy, obie strony, chcą silniejszego małżeństwa i bardziej stabilnej rodziny. Zaapelowaliśmy więc, by te deklaracje nie pozostały martwą literą. Zobowiązuje to zarówno nas, Kościół, jak i społeczeństwo, które musi pomóc rodzinom i tym, którzy chcą założyć rodzinę, nawet gdyby miał to być jedynie związek cywilny. Również i im trzeba okazać wsparcie, aby ich małżeństwo i ich rodzina były silne” – mówił abp Cremona.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.