Arcybiskup Belgradu Ladislav Nemet zaprosił do Serbii papieża Franciszka na uczczenie we wrześniu 100. rocznicy powstania archidiecezji belgradzkiej - podała w piątek telewizja N1.
Kapłan powiedział, że "zaprosił papieża i musi zobaczyć, czy wszyscy w Serbii zgodzą się na jego przyjazd". "Zawsze mamy tu problem z kompromisem; ktoś się zgadza, a ktoś nie" - dodał.
"Konieczne jest, aby papieża zaprosił lokalny kościół, potem państwo, a ostatecznie - żeby na przyjazd zgodziły się wszystkie wspólnoty religijne" - wyjaśnił Nemet. Zaznaczył, że głowa kościoła katolickiego nie musi być zaproszona przez patriarchę Serbskiego Kościoła Prawosławnego - największej wspólnoty w kraju - ale ważne jest, aby kościół ten przybyciu Franciszka się nie sprzeciwił.
Arcybiskup przypomniał, że papież Franciszek miał przybyć do Serbii na początku maja 2016 r., jednak ówczesny minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Daczić poprosił o przełożenie jego wizyty.
Watykan nie uznaje państwowości Kosowa - byłej południowej prowincji Serbii, która ogłosiła w 2008 roku nieuznawaną przez Belgrad niepodległość. Przeszkodą w przyjeździe papieża do Serbii może być natomiast próba kanonizacji Alojzego Stepinaca, arcybiskupa Zagrzebia z czasów II wojny światowej, którego Belgrad postrzega jako politycznego sojusznika hitlerowskiego reżimu ustaszów rządzących wówczas marionetkowym Niepodległym Państwem Chorwackim.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).