Tajemnice zamachu na bł. Jana Pawła II

Papież został cudownie ochroniony od śmierci. Kula przeszła przez ciało i wypadła między Ojcem Świętym a mną - wspominał w czwartek w Krakowie podczas konferencji "Tajemnice zamachu na bł. Jana Pawła II" kard. Stanisław Dziwisz.

Reklama

13 maja 2011 r. przypada 30. rocznica zamachu na Jana Pawła II. Do papieża strzelał na placu św. Piotra Turek Mehmet Ali Agca.

"Pamiętam - jak dziś - szok. Absolutny szok na placu św. Piotra. Ludzie jeszcze nie zorientowali się, co się dzieje. Pierwsze, które się zorientowały były gołębie. Wszystkie gołębie, które gdzieś siedziały uniosły się w górę, a Ojciec Święty po tym strzale, osunął się. Tracił siły" - wspominał kard. Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz bł. Jana Pawła II, który 13 maja 1981 r. podtrzymywał w samochodzie zranionego Ojca Świętego.

Kardynał tłumaczył, że papieża przewieziono do Polikliniki Gemelli, a nie do najbliższego rzymskiego szpitala, bo to ona była przygotowana na wypadek choroby papieża. "Ojciec Święty nie pytał, kto to zrobił, tylko w modlitwie przebaczał zamachowcowi" - powiedział kardynał.

Zdaniem metropolity krakowskiego, zakończenie procesu Ali Agcy było zakończeniem politycznym. "Śledczy nie doszli do prawdy. Prawda jest tak skomplikowane, że nie wiem, czy kiedykolwiek dojdziemy do dokumentów, żeby wszystko wyjaśnić. Prosta ocena jest chyba najbardziej słuszna: na pewno Moskwie zależało na tym, żeby usunąć papieża" - mówił PAP kard. Dziwisz.

W rozmowie z dziennikarzami metropolita krakowski podkreślił, że Ali Agca nigdy nie wyjaśnił motywów swojego działania ani nie przeprosił Jana Pawła II. "Uderzyło mnie, że kiedy Ojciec Święty poszedł do niego, aby mu podać rękę, ten przyjął tę rękę, ale był zatroskany tylko o to, jak się to stało, że papież żyje. Nie powiedział słowa: przepraszam" - mówił kard. Dziwisz.

Jak podkreślił podczas konferencji dr Andrzej Grajewski (redaktor Gościa Niedzielnego), autor książki "Papież musiał zginąć. Wyjaśnienia Ali Agcy", której uroczysta promocja odbędzie się 17 maja w Warszawie, w śledztwie podjętym tuż po zamachu koncentrowano się na jego bezpośrednich wykonawcach, nie badając, kto był inspiratorem i bezpośrednim zleceniodawcą.

"Największym moim odkryciem przy lekturze wyjaśnień Ali Agcy była informacja kto, kiedy i gdzie powiedział mu, że powinien jechać na spotkanie do Sofii. Informację taką, bez precyzyjnego określenia, że chodzi o zabicie papieża, Agca otrzymał w Teheranie wiosną 1980 r. i myślę, że już w tym czasie zapadły decyzje o likwidacji Jana Pawła II" - mówił historyk.

Dr Grajewski podkreślał, że sam zamach był precyzyjnie przygotowany, zaś Ali Agca doskonale wybrany do roli zamachowca i niewiele brakowało, by zamiary zleceniodawców się powiodły. "Agcą kierował motyw finansowy" - mówił. Według dr. Grajewskiego historyk musi się zatrzymać przed tajemnicą, dlaczego zamach się nie powiódł. "Jan Paweł II ujął to jednym zwrotem: +czyjaś ręka strzelała, inna ręka prowadziła kulę+" - dodał.

Zdaniem dr. Grajewskiego, choć nie ma twardych i niezbitych dowodów, np. rozkazu bądź planu działań operacyjnych, świadczących o tym, że zamach zlecił ZSRR, to mocodawcą był najwyższy aparat partyjny ZSRR, który obawiał się odrodzenia religijnego i pokonania marksistowskiego ateizmu. "Istnieje dokument, zawierający wytyczne sekretariatu Biura Politycznego KPZR, które nakazują wszystkim organom Związku Sowieckiego walkę z papieżem. Czy ta walka oznaczała też przyzwolenie na zamach, tego nie wiemy" - mówił dr Grajewski. Jak dodał, nie ma jednak drugiego kraju, który wydałby taki dokument i zmobilizował siły przeciwko Ojcu Świętemu.

"Nie widzę woli ówczesnego świata - ani Wschodu ani Zachodu - by wszystkie kulisy zamachu wyjaśnić" - mówił Grajewski. Jak zauważył, na pl. św. Piotra rozegrał się nie tylko dramat Jana Pawła II, ale też decydowały się losy świata i ówczesnego układu sił politycznych, który dziś byłby zupełnie inny, gdyby papież zginął.

"Papież niechętnie rozmawiał na temat zamachu. Powiedział mi: 'wiesz, zamach jest z inspiracji Złego' " - wspominał przyjaciel papieża, immunolog i immunogenetyk prof. Gabriel Turowski, który był członkiem zespołu leczącego Jana Pawła II po zamachu oraz Międzynarodowej Komisji zwołanej przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej, oceniającej przebieg leczenia.

"Jana Paweł II chciał położyć kres schizmie Kościoła, chciał jedności i to był w moim przekonaniu główny powód zamachu" - podkreślił Turowski. Dodał, że po zamachu niezwykłego wymiaru nabrały tajemnice fatimskie, które według prof. Turowskiego Jan Paweł II poznał tuż po wyborze na Stolicę Apostolską. "Istotnym w pontyfikacie wydarzeniem było odczytanie na nowo orędzia Matki Bożej Fatimskiej oraz zawierzenie świata zagrożonego wojną nuklearną opiece Matki Bożej" - powiedział Turowski.

Turowski mówił, że o planach zamachu na papieża wiedziały służby francuskie (dr Grajewski potwierdził, że kontaktowały się one przed 13 maja 1981 ze Stolicą Apostolską) oraz brytyjskie (tej informacji historyk nie posiadał).

Konferencję, która odbyła się w auli Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej zorganizował Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama