Niemal 24 proc. katolików spotkało się z wrogością z powodu wyznawanej wiary, a 43 proc. zadeklarowało, że ze względu na przynależność do Kościoła katolickiego spotkało się z lekceważeniem - wynika z raportu Uniwersyteckiego Centrum Badań Wolności Religijnej UKSW w Warszawie.
Prezentacja raportu "Analiza uwarunkowań postaw antykatolickich i przyzwolenia na nie w Polsce" odbyła się w piątek w Warszawie.
Dr Jarosław Przepierski poinformował, że badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 3 tys. mieszkańców Polski. W skład grupy badanej weszło 1576 katolików i 1553 osoby, które deklarowały się jako niekatolicy.
"Pytaliśmy katolików i niekatolików o sytuację związane z ich funkcjonowaniem religijnym oraz o poczucie bycia dyskryminowanym" - wyjaśnił.
Jak podkreślił, z badań wynika, że blisko 20 proc. katolików spotkała się z unikaniem społecznym ze względu na wyznawaną przez nich wiarę; z wrogością spotkało się niemal 24 proc. badanych katolików. "Na pytanie: +czy spotkałeś się z lekceważeniem ze względu na przyznawanie się do poglądów katolickich?+ twierdząco odpowiedziało 43 proc. katolików" - dodał.
Dr Przepierski zaznaczył, że 22 proc. katolików czuło obawę przed ujawnieniem wyznawanej wiary, 32 proc. czuło potrzebę zachowania przynależności do Kościoła katolickiego w tajemnicy a 45 proc. stwierdziło, że "nie czuje swobody w wyrażaniu wiary".
Według dr. Przepierskiego, ostatnią badaną kategorią była stereotypizacja ze względu na przynależność do Kościoła katolickiego. "Pytaliśmy, czy badani katolicy słyszeli nieprzyjemne uwagi na temat katolicyzmu lub czy spotkali się z negatywnymi stereotypami na temat katolików. Można powiedzieć, że nieprzyjaznych uwag dotyczących katolicyzmu doświadczyło łącznie 66 proc. respondentów" - mówił.
Dodał, że autorzy raportu zbadali również przyzwolenie na postawy dyskryminujące wobec katolików. "Pytaliśmy, na ile osoby, które widzą różne zachowania dyskryminujące, pozwalają żeby one trwały i są obojętni wobec tych faktów. Wybraliśmy cztery obszary: pierwszym jest dyskryminacja przez izolację społeczną, drugim - etykietowanie katolików, trzecim - niszczenie mienia, ze szczególnym uwzględnieniem niszczenia elewacji kościołów, a czwartym - agresja werbalna wobec księży katolickich" - wyjaśnił.
Poinformował, że 70 proc. katolików i niekatolików zapytanych, czy uważają za prawdopodobne sytuacje, kiedy niszczone jest mienie kościelne, odpowiedziało twierdząco.
Zdaniem dr. Przepierskiego, fakt, że coraz więcej osób nie reaguje na dyskryminację katolików i daje przyzwolenie na takie postawy jest "bardzo niebezpiecznym procesem, który zachodzi".
"Postawę obojętną wobec izolacji społecznej ze względu na wiarę (...) zadeklarowało 17 proc. katolików i 32 proc. niekatolików. Jeżeli mówimy o stereotypizacji, etykietowaniu katolików (...) to obojętnymi wobec takich zachowań pozostałoby 14 proc. katolików i aż 36 proc. niekatolików. Mamy też sytuację przyzwolenia na niszczenie mienia, zniszczenie elewacji kościoła. Tutaj obojętnymi pozostałoby 31 proc. katolików oraz 66 proc. niekatolików" - wymienił.
Dodał, że ostatnią zbadaną sytuacją była werbalna przemoc wobec księży katolickich. "Prawie 15 proc. katolików byłoby obojętnymi na taką sytuację i prawie 35 proc. niekatolików nic by w tej sytuacji nie zrobiło" - powiedział.
"Mamy tutaj do czynienia ze szczególną sytuacją, ponieważ mówimy o dyskryminacji i pewnych niepokojących postawach wobec grupy, która jest większością. Jeżeli przyjrzymy się podobnym badaniom, to jednak w większości one dotyczą dyskryminacji czy nawet prześladowania grup mniejszościowych" - stwierdził.
Zdaniem dyrektora polskiej sekcji papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. prof. Waldemara Cisły, te dane pokazują, do czego może doprowadzić "medialna nagonka". "Chodzi o to, że Kościół katolicki jest ośmieszany, wykpiony. Ludzie wierzący zaczynają się bać, że zostaną ośmieszeni w pracy" - ocenił.
Duchowny podkreślił, że obecnie zachodzi proces zmierzający do tego, że katolicy staną się w Europie mniejszością, który został znacznie przyspieszony przez pandemię. "Tak się stanie, jeśli będziemy Kościołem milczenia. Na ten luksus nie możemy sobie pozwolić. To jest moment, kiedy musimy powiedzieć jako ludzie wierzący: non possumus, dalej nie można" - stwierdził.
Ks. prof. Cisło zastrzegł, że katolicy powinni uczyć się od wyznawców innych religii, jak reagować na dyskryminację. "Proszę zobaczyć, z jaką lekkością nawet niektórzy duchowni w Polsce - o zgrozo - tłumaczyli podarcie Biblii przez Nergala. I proszę to porównać z reakcją świata, kiedy w Szwecji podarty został Koran. Czy tamta księga jest ważniejsza? Może dla muzułmanów tak, ale dla nas, wyznawców Chrystusa, Biblia to jest najświętsza rzecz" - podkreślił.
"Nie może być tak, że przy podarciu Koranu cały świat się oburza o obrazę uczuć religijnych, a tutaj jest przyzwolenie, że nas można opluć" - zastrzegł.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.