Trzy elementy Światowych Dni Młodzieży pozostawiają w nas wielkie wrażenie. Chodzi o prostą, spontaniczną, czystą radość; piękną, mocną wiarę w tych ludziach oraz proroctwo o nowym świecie, już obecnym wśród nas – podsumował lizbońskie wydarzenie tamtejszy metropolita, kard. Manuel Clemente. Podkreślał np. atmosferę modlitwy i wyciszenia 1,5-milionowego tłumu podczas adoracji eucharystycznej. „Kościół portugalski otrzyma tego owoce” – podsumował.
Na zakończenie ŚDM patriarcha Lizbony podkreślił w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, że ów czas wpływał także dobrze na Papieża. „Z każdym momentem czuł się coraz lepiej” – wskazał kard. Clemente. Wspominając ogrom pracy przygotowawczej do tak wielkiego spotkania, metropolita Lizbony mówił o pięknych skutkach całego podjętego wysiłku.
Zobacz naszą relację: Lizbona 2023
Kard. Clemente: zostanie z nami to pokolenie, które nauczyło się pracować razem na rzecz dobra
„Od pierwszej chwili rozmawiałem ze wszystkimi władzami, głową państwa, burmistrzami. I oni wszyscy pragnęli, żeby ŚDM były sukcesem i oddali do dyspozycji wszelkie możliwe wsparcie na przygotowanie tego wydarzenia, ponieważ tak poważnej rzeczy nie można zrobić, używając tylko środków kościelnych. Wyłącznie dlatego, że państwo uznało te dni za coś ważnego dla kraju, udało się wszystkiego dokonać: dla katolików i dla wszystkich innych, ponieważ widziałem na ulicy, że kiedy przejeżdżało papamobile, byli tam nie tylko katolicy – oczywiście, nikt nie chodził podpisany, czy należy do Kościoła, czy nie – ale przeróżni ludzie, pozdrawiający Ojca Świętego. I to coś pięknego. Więc od pierwszych chwil nawiązała się taka współpraca, co było wspaniałe. Wierzę, że w naszym portugalskim Kościele pozostanie pamięć o tym wydarzeniu, stanowiąc pewne przypomnienie, jak można działać, ponieważ mamy doświadczenie pięknej rzeczy, którą dało się zrobić (…). Ale uważam, że najważniejszym trwałym owocem okaże się to pokolenie: wszyscy ci, którzy pracowali w ciągu 2, 3, 4 lat, nawet w czasie pandemii, ze wszystkimi trudnościami, i stworzyli nawyk wspólnej posługi na rzecz dobra. I takie coś pozostaje, ponieważ nie chodzi tu o jednorazowe zdarzenia, ale 2, 3, 4 lata wysiłku, wielkiego wysiłku. I to przetrwa.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).