Złamane została konstytucja i demokracja; poszerzyła się rana podziału i niezgody.
Wraz z tragiczną sytuacją ekonomiczną w Libanie wciąż panuje tam polityczna inercja. W ostatnim tygodniu parlament miał ostatecznie wybrać prezydenta. Podziały doprowadziły jednak znów do braku wymiernych rezultatów. W obliczu targającej krajem inflacji oraz pogarszającego się poziomu życia mieszkańców patriarcha maronicki, kard. Bechara Boutrous Raï, otwarcie potępił podobne polityczne rozgrywki.
Sytuację skrytykował również m.in. prawosławny hierarcha, abp Eliasz Aude. Frakcje chrześcijańskie poparły kandydaturę prezydencką Jihada Azoura, który w pierwszej sesji otrzymał najwięcej głosów, ale niewystarczająco, by zostać od razu wybranym. Ponieważ szyicki Hezbollah proponował inną osobę na urząd głowy państwa, przed drugą sesją członkowie tej partii oraz jej sojusznicy opuścili salę. Wobec braku kworum parlament zakończył obrady bez wybrania prezydenta. W swoim niedzielnym kazaniu kard. Raï z bólem odniósł się do podobnych sytuacji w obliczu licznych problemów kraju.
„Jak możemy, wraz z naszym narodem przygniecionym w centrum tych kryzysów, zaakceptować farsę, jaka miała miejsce podczas sesji wyboru prezydenta republiki w ubiegłą środę, po ośmiu miesiącach próżni i oczekiwania, kiedy z zimną krwią zostały złamane konstytucja oraz system demokratyczny, a także poszerzyła się rana podziału i niezgody w czasie, gdy Liban potrzebuje zacieśnienia więzi wewnętrznej jedności – wskazywał maronicki patriarcha. – Czy tak świętujemy stulecie kraju naznaczonego szczególnie przykładem współżycia chrześcijan i muzułmanów oraz swobód publicznych, demokracji, jak i różnorodności kulturowej czy religijnej w jedności?“
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.