To nie rodzina przeżywa dziś kryzys, ale społeczeństwo i kultura, które sprawiają, że rodzinom jest dziś coraz trudniej – podkreśla prof. Pierpaolo Donati, komentując utworzenie przez Stolicę Apostolską Globalnego Paktu dla Rodziny.
To nie rodzina przeżywa dziś kryzys, ale społeczeństwo i kultura, które sprawiają, że rodzinom jest dziś coraz trudniej – podkreśla prof. Pierpaolo Donati, komentując utworzenie przez Stolicę Apostolską Globalnego Paktu dla Rodziny.
W kształtowaniu pozytywnego wizerunku rodziny kluczową rolę powinny odgrywać katolickie uniwersytety, a tak jednak nie jest. Przygotowując się do uruchomienia Globalnego Paktu dla Rodziny, Stolica Apostolska rozesłała kwestionariusze do 373 katolickich uczelni. Okazało się, że tylko 73 posiadają ośrodek studiów zajmujących się rodziną, a zaledwie 30 przesłało wyczerpujące informacje. To też wyjaśnia sens watykańskiej inicjatywy, która chce uaktywnić kościelne uczelnie w promowaniu kultury rodziny. Zapytany, dlaczego katolickie uniwersytety mają dziś tak wiele oporów względem rodzin, prof. Donati odpowiedział.
Na potrzebę konsekwentnego promowania prawdy o rodzinie zwraca też uwagę nowa przewodnicząca Papieskiej Akademii Nauk Społecznych s. Heleon Alford OP.
„Jeśli spojrzymy na media, widzimy głównie negatywne sytuacje rodzin, z naciskiem na nadużycia, przemoc i dyskryminację. Jednak badania z zakresu nauk społecznych, biorąc oczywiście pod uwagę te liczne problemy, podkreślają jednak trwałość i witalność rodzin, w których dominuje dążenie do miłości i generowane są dobra relacyjne. Jak wynika z ubiegłorocznej dyskusji w Akademii Nauk Społecznych, rodzina pozostaje bardzo odporną strukturą społeczną, zdolną do absorbowania wstrząsów i zapewniania ludziom wsparcia i opieki w wielu różnych okolicznościach. W świecie, który poszukuje większej odporności w obliczu przewidywanych w przyszłości kryzysów, inwestowanie w rodzinę i badania nad tym, jak rodziny mogą skuteczniej radzić sobie z wyzwaniami, przyniesie ogromne korzyści całemu społeczeństwu.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).