Rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia s. Gaudia Skass zaprzeczyła opublikowanej wczoraj przez KAI opinii ks. Krzysztofa Pożarskiego, według którego przez lata błędnie identyfikowano św. Faustynę Kowalską na jej jedynym zdjęciu wykonanym przed wstąpieniem do zakonu.
- Na Facebooku, potem w KAI i innych portalach internetowych pojawiła się informacja o „sensacyjnym odkryciu” ks. Krzysztofa Pożarskiego w sprawie rzekomo fałszywego zdjęcia św. Siostry Faustyny w stroju świeckim. Dementując to „odkrycie”, przedstawiam fakty związane z jego publikacją - napisała s. Gaudia.
- Jedyne zdjęcie św. Siostry Faustyny przed wstąpieniem do klasztoru, wykonane w Łodzi w roku 1923 lub 1924, Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia ofiarowała Natalia Grzelak, rodzona siostry św. Faustyny w klasztorze w Białej koło Płocka, gdzie spędziła ostatnie lata swego życia. To ona wskazała, którą z trzech osób na zdjęciu jest jej starsza siostra Helena. Dla pewności, że osoba wskazana na zdjęciu jest rzeczywiście św. Siostrą Faustyną, przed publikacją fotografii w książce Ewy Czaczkowskiej pt. „Siostra Faustyna. Biografia Świętej”, poddano je badaniom w Polskim Towarzystwie Kryminalistycznym. Ekspertyzę przeprowadził profesor Bronisław Młodziejowski, antropolog sądowy, na podstawie dostarczonych mu 6 innych zdjęć Apostołki Bożego Miłosierdzia, wskazując z dużym prawdopodobieństwem tożsamość wskazanej osoby na zdjęciu po świecku i kornecie zakonnym. Opis tych badań zamieszcza Ewa Czaczkowska w biografii św. Faustyny - pisze zakonna rzeczniczka.
- Zdjęcie, o którym mowa, jest czarno białe, więc trudno stwierdzić, jaki kolor włosów ma sfotografowana osoba. W dowodzie osobistym św. Siostry Faustyny co prawda zaznaczono, że była blondyną, ale siostry, które ją znały w swoich wspomnieniach pisały, że miała włosy blond wpadające w kolor rudy. Dziwię się zatem, że ks. Krzysztof Pożarski nie sięgając do źródeł, na podstawie koloru włosów na zdjęciu czarno białym wysunął tak poważny wniosek i go opublikował jako „sensacyjne odkrycie”. Zresztą po merytorycznych komentarzach usunął swój wpis z Facebooka - zauważyła s. Gaudia.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).