Jako szef globalnej organizacji katolickiej myślałem, że będziemy musieli przysłać na Ukrainę własny personel i ekspertów. Teraz widzę, że nie jest to konieczne. Doskonale radzą sobie sami – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Robert Vitillo, przewodniczący Międzynarodowej Katolickiej Komisji ds. Migracji z siedzibą w Genewie. Po powrocie z dziesięciodniowej wizyty na Ukrainie przyznaje, że wielkie wrażenie zrobiło na nim zaangażowanie lokalnych wspólnot.
Zauważa, że katolicy na Ukrainie posiadają własny personel i ekspertów, potrafią też mobilizować ludzi do wzajemnej pomocy. Przesiedleńcy, którymi opiekuje się Kościół, sami angażują się w pomaganie innym. Ks. Vitillo wyznaje, że przykre wrażenie zrobiła na nim wizyta na cmentarzu we Lwowie, gdzie mógł zobaczyć, jak wielu młodych ludzi zginęło w tej wojnie. Mając to na względzie, Międzynarodowa Katolicka Komisja ds. Migracji organizuje kursy dla kapłanów i seminarzystów, aby wiedzieli, jak pomagać żołnierzom, którzy powracają z frontu, albo rodzinom, które straciły najbliższych. Mówi ks. Vitillo.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, ks. Vitillo podkreślił, że dziś potrzeba przede wszystkim silnej modlitwy, bo w obecnej sytuacji tylko Bóg może przerwać tę niesprawiedliwą agresję. Zniszczenia na Ukrainie są ogromne, ale nie gaśnie też nadzieja na pokój i normalne życie.
„Zaprowadzono nas do rodziny, która podczas tego ataku straciła wszystko, co miała. Mieszkali w posiadłości, gdzie żyli od czterech pokoleń. Posiadali tam trzy domy i wszystkie trzy zostały doszczętnie zniszczone. A matka tej rodziny pokazała mi całe to zniszczenie i strasznie płakała. Powiedziała: «Straciliśmy wszystko. Próbujemy odbudować jeden z domów, ale już nic nie mamy». Dziękowała za odwiedziny i solidarność. A kiedy wychodziliśmy, płakała. «Proszę powiedzieć światu, co się z nami robi – mówiła. – Proszę, powiedz światu». A kiedy się rozejrzałem, zobaczyłem, że uprawiała tam ogród pośród zgliszcz oraz ruin. I widziałem kwitnące kwiaty. To dało mi poczucie, że mimo tych wszystkich zniszczeń wciąż jest nadzieja, a tym bardziej, że trzeba modlić się do Boga, aby pomógł nam ponownie znaleźć drogę do pokoju i rozwoju na Ukrainie.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.