Jezus ukazał się apostołom przemieniony. Od tamtej pory ukazuje się wciąż – i to przemienia nas.
Podobno ptaki całymi gromadami zlatywały się ze szczebiotem, gdy Franciszek z Asyżu wchodził na Alwernię. Święty już od pewnego czasu trwał w duchowym napięciu, odczuwając dziwną mieszaninę uniesienia i udręczenia. Zamierzał zaszyć się na 40 dni wśród skalnych rozpadlin tej dzikiej góry. Zapowiedział braciom z tworzącego się zakonu, że będzie to dla niego czas postu. Bardzo chciał poznać i wypełnić wolę Bożą, a przeczuwał, że Bóg chce go obdarzyć łaską cierpienia razem z Ukrzyżowanym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).