O Bożej sprawiedliwości, którą Jezus przyszedł przynieść na świat mówił Papież w rozważaniu na Anioł Pański.
Wskazał, że polega ona nie na rozdzielaniu kar i nagan, ale na uwalnianiu człowieka z sideł zła i zbawieniu grzeszników. Franciszek przypomniał słowa Benedykta XVI o tym, że nawet ten, kto upadł bardzo nisko może uchwycić się ręki Boga i wyjść z ciemności.
W rozważaniu Ojciec Święty wyszedł od dzisiejszego święta Chrztu Pańskiego, w które Ewangelia pokazuje, że po okresie życia ukrytego w Nazarecie Jezus po raz pierwszy pojawia się publicznie, by z rąk Jana przyjąć chrzest, przez który ówcześni ludzie wyrażali skruchę i zobowiązywali się do nawrócenia. Franciszek zauważył, że widok Jezusa mieszającego się z grzesznikami może budzić pytanie o to, dlaczego bezgrzeszny Syn Boży, dokonał takiego wyboru? Wskazał, że odpowiedź znajdujemy w słowach Jezusa skierowanych do Jana: „Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”.
Papież podkreślił, że przez chrzest Jezus objawia nam sprawiedliwość Bożą, którą przyszedł przynieść na świat. Wskazał, że jest to o wiele więcej niż ludzkie pojęcie sprawiedliwości bazujące na karze za zło i konieczności jego wynagrodzenia. „Sprawiedliwość Boża jest o wiele większa: jej celem nie jest potępienie winnego, ale jego zbawienie i odrodzenie, uczynienie go sprawiedliwym” – mówił Ojciec Święty.
Jezus przyszedł, aby nas uratować, a nie pogrążyć
Franciszek przypomniał słowa Benedykta XVI o tym, że „Bóg postanowił nas zbawić i zstąpił na dno otchłani śmierci, aby każdy człowiek, również ten, który upadł tak nisko, że już nie widzi nieba, mógł znaleźć Bożą rękę i uchwyciwszy się jej, wyjść z ciemności, by znów zobaczyć światłość, dla której został stworzony”. Wskazał, że także uczniowie Jezusa są wezwani do wypełniania sprawiedliwości miłosierdzia właśnie w ten sposób, w naszych relacjach z innymi, w Kościele i w społeczeństwie: nie z surowością tych, którzy osądzają i potępiają, dzieląc ludzi na dobrych i złych, lecz z miłosierdziem tych, którzy przyjmują, podzielając rany i słabości naszych sióstr i braci, aby ich podnieść.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.