„Dla mnie osobiście osoba kard. Ratzingera, a potem papieża Benedykta, to postać głębokiego myśliciela i ojca Kościoła” – wyznaje Radiu Watykańskiemu abp Światosław Szewczuk.
Hierarcha wspomina, jak już od czasów studenckich imponowało mu w nim przywiązanie do prawdy w epoce post-prawdy. Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików podkreśla również, że Benedykt XVI od początku trwającej właśnie wojny wspierał napadnięty przez Rosję naród.
Hierarcha zauważa wielkie zaufanie, jakim Papież Senior darzył młodych. Podaje tu swój osobisty przykład: gdy miał zaledwie 38 lat, Ojciec Święty wybrał go biskupem i posłał do Argentyny. Później Benedykt XVI nie miał też obaw, aby potwierdzić decyzję synodu o uznaniu abp Szewczuka zwierzchnikiem Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie, choć chodziło tu o najmłodszego z hierarchów. Ze słów ordynariusza archieparchii kijowsko-halickiej płynie głęboka wdzięczność i uznanie dla postaci Papieża Seniora.
„Na początku tej wojny napisał on do mnie list – taki dyskretny list, gdzie jasno powiedział, że rozumie, kto jest zbrodniarzem, a kto ofiarą, jasno powiedział, że stoi po stronie Ukrainy. Tak się też złożyło, iż byłem chyba wśród ostatnich osób, które przyjął na prywatnej audiencji w swoim domu, w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie. Wtedy mi powiedział: «ja praktykuję modlitwę: modlę się za Ukrainę» – wskazuje abp Szewczuk. – Jestem pewien, że mieliśmy tego anioła stróża, orędownika za Ukrainą na ziemi i będziemy mieć go w niebiosach. Wierzę, iż w przyszłości zostanie on ogłoszony doktorem, nauczycielem Kościoła. I będę modlił się o jego beatyfikację.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.