Z 19 na 20 listopada po raz kolejny w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach miało miejsce nocne czuwanie licealistów. Gościem, który wygłosił do nich konferencję, był Grzegorz Czerwicki, który miesiąc temu miał już okazję opowiedzieć swoją niesamowitą historię uczniom szkół podstawowych.
Bądź tym drugim
Po konferencji i odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego był czas na pracę w grupach. Potem krótka przerwa, którą młodzi spędzali w oratorium, racząc się pysznymi kanapkami, rozmawiając i grając w piłkarzyki.
Bożena, drugoklasistka z SOSW, podzieliła się, że lubi czuwania, bo „nie tylko można poznać nowych ludzi, ale też pobyć z Panem Bogiem”. Uczennica wspomniała, że bardzo lubi tańce integracyjne. Zapytana o konferencję powiedziała, że była naprawdę fajna, a historia przejmująca. „Z życia wzięte, a nie koloryzowane” - dodała.
Pan Grzegorz zapytany o to, co jemu dało to spotkanie z młodzieżą, odpowiedział, że uświadomił sobie, jak ważna jest relacja.
- Pomimo że bardzo mocno buduję relacje w rodzinie, to widzę, gdzie jeszcze mogę pracować, gdzie już by się wydawało, że nic się nie da zrobić. I to ostatnimi czasy bardzo mocno się do mnie dobija. Często żona powtarza, że w relacji wystarczy nic nie robić, a się rozwali. I przychodzi mi takie coś, że w relacji z Panem Bogiem, jak nic nie robisz, nie czytasz Pisma Świętego, nie spowiadasz się, to diabeł zrobi swoje. Więc mnie to bardzo mocno utwierdziło, że trzeba jeszcze bardziej patrzeć na relacje, bo w dzisiejszych czasach jest bardzo duży atak na relacje.
Po przerwie młodzież mogła skorzystać z sakramentu spowiedzi. Było naprawdę pięknie poprowadzone nabożeństwo pokutne połączone z adoracją poprowadzone przez ks. Leśnikowskiego, diakona Łukasza i zespół. Młodzi mogli także podejść po indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Po północy została odprawiona Eucharystia. Kazanie wygłosił diakon Łukasz Wójcik SDB. Zachęcał , by „byli drugim", by Jezus był dla nich na pierwszym miejscu. Zwrócił także uwagę, by zobaczyli, że gdy człowiek narozrabiał już na samym początku, to Pan Bóg wysyła po niego misję ratunkową w postaci proroków, królów, sędziów, a ostatecznie swojego Syna. Zwrócił uwagę na fragment o Dobrym Łotrze, który prosi, by Jezus na niego wspomniał, a Ten odpowiada, że jeszcze dziś będzie z Nim w raju.
- Misja ratunkowa wykonana. Koniec. Wydaje się, że po ludzku mamy porażkę i klęskę, ale z Bożej perspektywy tak naprawdę jest zwycięstwo. Bo Jezus oddając życie za tego Dobrego Łotra, okazał największą miłość. Oddał za niego życie i wziął na siebie jego winę. Wygrał jemu życie wieczne, oddając swoje. I nie tylko Łotrowi, ale wziął na siebie winę każdego i każdej z nas. Uratował każdego i każdą z nas. Taki to jest Król.
Po Mszy Świętej był ciepły posiłek, a następnie zabawy, turnieje - siatkówki, bilarda i piłakarzyki, noc kinomana, a także adoracja Najświętszego Sakramentu.
To czuwanie było naprawdę niezwykłe w wielu aspektach. Nie tylko młodzież, ale też opiekunowie wynieśli z niego coś dla siebie. Można mieć nadzieję, że hasło św. Jana Bosko, które towarzyszyło uczestnikom na identyfikatorach, stanie się motywacją do działania i dążenia do bycia lepszym: „Rób to, co możesz, a Pan Bóg uczyni resztę. On cię nie oszuka, jeśli pracujesz dla Niego”.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.