Powstała sto lat temu Administracja Apostolska dla Górnego Śląska okazała się sukcesem, bo sukcesem był wybór człowieka, który nią pokierował.
Była jesień 1922 roku. Na Górnym Śląsku trwały wielkie zmiany. Po trzecim powstaniu wschodnia część regionu z kluczowym okręgiem przemysłowym przechodziła w ręce Polski. Do Katowic i innych miast wkroczyło polskie wojsko, pracę rozpoczęły polskie urzędy. Wiadomo było, że ze zmianami politycznymi wiąże się też reorganizacja kościelna i nie wystarczy już to, co stworzył przed rokiem wrocławski kardynał Adolf Bertram, powołując Delegaturę Biskupią na Śląsku. Niemiecki hierarcha miał nadzieję na utrzymanie w ramach swojej ogromnej diecezji przyznanego wówczas Polsce terytorium. Pomylił się. Uzależniona od wrocławskiej kurii Delegatura nie znalazła aprobaty ani w śląskim społeczeństwie, ani wśród kapłanów. Spotykała się też z niechęcią ze strony rządu polskiego, który nie uznawał jej aktów prawnych. Pojawiały się zgrzyty, nieporozumienia, trudności. W końcu Bertram skapitulował. Teraz decyzję miał podjąć Rzym.
Tekst pochodzi z dodatku "Mocny fundament" dostępnego z wydaniem 43/2022 "Gościa Niedzielnego".
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.