O wzlotach, upadkach i wielkiej mocy modlitwy mówi Czesław Lang.
Marcin Jakimowicz: Pamiętam obrazki z czasów, gdy moje dzieci uczyły się jeździć. Na trudnym podjeździe zrezygnowane rzucały rowerami. Pan też rzucał?
Czesław Lang: Nie, nie rzucałem. Raczej schodziłem z roweru i pchałem go, ze świadomością, że gdy już zataszczę na górę, to będzie łatwiej. Będzie z górki. Jak w życiu: są góry i doliny, momenty, w których jest bardzo ciężko i trzeba nieść ze sobą ten ciężar, wierząc, że po burzy wyjdzie słońce. I to jest piękne. I w kolarstwie, i w życiu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach duchownych i porzucaniu stanu kapłańskiego.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.