W Kościele w Afryce nie brakuje kreatywnego działania w duchu służby innym. Przykładem jest siostra Alphonsine Ciza, która, by wyjść naprzeciw potrzebom lokalnej ludności w Miti na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga, zbudowała elektrownię wodną.
Obecnie tylko 20 proc. mieszkańców tego 90-milionowego kraju ma dostęp do elektryczności. Nie inaczej do niedawna było na terenie całego miasta Miti. Kosztowne generatory zasilane paliwem sprawiały, że prąd był dostępny jedynie przez kilka godzin w tygodniu. Dziś zespół zakonnic i inżynierów pracuje całą dobę, smarując maszyny i sprawdzając tarcze generatora, który jest zasilany z pobliskiego zbiornika wodnego.
Jako młoda zakonnica s. Alphonsine wykazywała się umiejętnościami elektrycznymi i nie raz naprawiała usterki w domu zakonnym. Później rozwijała swój talent. W 2015 r. zaczęła zbiórkę funduszy na budowę elektrowni. Dzięki darczyńcom, którzy przekazali łącznie 300 tys. dolarów, mogła przystąpić do działania. Mini-elektrownia bezpłatnie dostarcza prąd do klasztoru, kościoła, dwóch szkół i kliniki.
Dzięki elektrowni dzieci nie muszą uczyć się już obsługi komputerów z książek
„Zaczęło się od tego, że nasz klasztor potrzebował pomocy elektryka. Technik dostrzegł, że mam smykałkę do inżynierii elektrycznej. Zaproponował mi, bym wyjechała na studia na takim kierunku. Przełożona się zgodziła i gdy je skończyłam, rozpoczęłam budowę. Obecnie produkujemy energię dla szkoły, dzięki czemu uczniowie nie muszą uczyć się obsługi komputerów z książek, ale przed ekranem. Dostarczamy też prąd do szpitala, dzięki czemu służymy szczególnie biednym, ale i całej lokalnej społeczności.“
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.