O charakterystyce ofiar i sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci oraz o skutkach, jakie wykorzystanie ma dla psychiki osób skrzywdzonych, mówią Justyna Kotowska i Hanna Elżanowska z Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Agnieszka Huf: Państwowa Komisja ds. Pedofilii działa już prawie dwa lata. W tym czasie przeanalizowała wiele spraw. Czy na tej podstawie da się wskazać obszary, w których dzieci są najsilniej narażone na nadużycia?
Justyna Kotowska: W literaturze przedmiotu to zjawisko porównane jest do góry lodowej – szacuje się, że ciemna liczba przypadków wykorzystania seksualnego dzieci może być kilkukrotnie wyższa od tej ujawnionej. Z naszych akt wynika, że sprawcy schwytani, którym wymierzono karę, to tylko wierzchołek góry lodowej, a skala zjawiska jest dużo szersza. Często powodem nieujawniania spraw jest ich bagatelizowanie – w aktach czytaliśmy niejednokrotnie, że składanie dziecku propozycji seksualnych czy klepanie go po pupie nie było identyfikowane jako coś złego przez ich najbliższe otoczenie. Dlatego nie ma rzetelnych danych epidemiologicznych, pozwalających porównać różne obszary i określić, gdzie sprawcy są najbardziej aktywni. Sprawę utrudnia fakt, że rośnie liczba czynów z użyciem nowych technologii, które umożliwiają wykorzystanie seksualne dziecka na odległość, co jest dla ofiary równie szkodliwe jak kontakt bezpośredni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).