Tego pierwszego znają chyba wszyscy, o drugim mało kto słyszał. Zapraszając do wybrania się na camino opowiadał o nich ks. dr Adam Jeszka.
Wykładowca gdańskiego seminarium duchownego i kapelan Pomorskiej Drogi św. Jakuba archidiecezji gdańskiej był gościem spotkania we franciszkańskiej pustelni na Świętej Górze Polanowskiej.
– Camino to świetny pomysł dla naszej męskiej psychiki, doskonały sposób na detoksykację. Nikt nam nie trąbi nad uchem, jesteśmy sami ze swoimi myślami, mamy dużo czasu na refleksję i jesteśmy zdani na Bożą Opatrzność. A kiedy nam się znudzi cisza, Bóg podsyła nam ludzi – przekonywał męską część słuchaczy, ale do wybrania się w drogę zachęcał również panie, które – wyjątkowo – mogły wziąć udział w comiesięcznym spotkaniu zarezerwowanym zwykle dla panów.
Ten rok jest do tego doskonałą okazją. Ze względu na pandemię, papież Franciszek wyraził zgodę na przedłużenie Roku Świętego Compostelańskiego do końca roku 2022. Jakubowy rok jubileuszowy, obchodzony od czasów średniowiecza jako rok łaski i przebaczenia, to rok, gdy 25 lipca – dzień, w którym Kościół wspomina św. Jakuba – przypada w niedzielę.
Zachęcając do wędrowania, gość spotkania opowiadał o św. Jakubie, jego działalności misyjnej na krańcach imperium rzymskiego i pierwszym objawieniu maryjnym, w którym Matka Boża obiecała apostołowi wielkie owoce nienajlepiej zaczynającej się ewangelizacji.
Podpowiadał również, by na pomorskich drogach oznaczonych żółtą muszelką szukać także śladów innego, dziś mocno zapomnianego świętego.
– Św. Jodok nazywany jest przez konserwatorów małym Jakubem, bo przypomina wyglądem Apostoła – przyznaje ks. Jeszka, który jako pierwszy zidentyfikował wizerunek bretońskiego eremity w bazylice Mariackiej w Gdańsku, patrona pielgrzymów, niewidomych, chorych, piekarzy i żeglarzy, szpitali i przytułków; opiekuna miłości małżeńskiej i płodności; strzegącego od zarazy, pożaru, burzy i gradobicia oraz sztormów na morzu.
Tradycyjnym pozdrowieniem na camino jest dodającym zapału zawołanie „ulteria!” – do przodu!. Zwyczajowo odpowiada się na nie: „suseia!” – w górę!.
– To oddaje duchowość camino. Idź na przód, ale nie trać z oczu perspektywy, która prowadzi do Boga – mówi duszpasterz i przytacza legendę chlebie, który w rękach chciwego pątnika wracającego od grobu apostoła zamienił się w kamień.
Po zamienionym w kamień bochenku dzisiaj jest tylko pusta nisza w filarze oliwskiej katedry i haki na, których wisiała opisująca zdarzenie tablica. I wskazówka, jak rozumieć pielgrzymowanie jakubowe.
- W camino nie chodzi o kilometry, nie o spuściznę historyczną, której doświadcza się pod drodze, ale o wewnętrzną transformację człowieka. Można przejść te wszystkie kilometry, a nie spotkać Boga. Na końcu jednak nie będziemy pytani o osiągnięte cele, a o miłość – dodaje duszpasterz.
Dobrą okazją do wybrania się na pomorskie camino będzie Droga Krzyżowa ze św. Jakubem. Nabożeństwo w drodze już jutro organizują Przyjaciele Pomorskiej Drogi Świętego Jakuba.
Więcej o św. Jakubie i św. Jodoku oraz o spotkaniu z ks. dr. Adamem Jeszką w pustelni na Świętej Górze Polanowskiej w numerze 14 papierowego „Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.