Odbyła się ona w pięciu świątyniach i była połączona z modlitwą w intencji Ukrainy.
W programie wielkopostnej pielgrzymki kapłanów były modlitwa brewiarzowa, konferencja, Droga Krzyżowa i Msza. W pięciu sanktuariach wyznaczonych dla poszczególnych rejonów archidiecezji wraz z księżmi modlili się krakowscy biskupi.
W sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie obecny był kard. Stanisław Dziwisz, który w homilii podkreślał dwa istotne punkty kapłańskiego życia: miłość do Boga i poznanie Go. - Im większa miłość do Boga, tym większa miłość do człowieka. Autentyczna miłość do Boga jest fundamentem autentycznej miłości do człowieka - mówił.
- Być kapłanem to kochać Boga i pomagać innym odkrywać w sobie pragnienie kochania Go - nauczał krakowski metropolita senior. Jak stwierdził, kapłaństwo nigdy nie może ograniczać się i wyczerpywać w sprawowaniu kultu. - Ograniczenie kapłaństwa do zawodu, funkcji nie jest spełnieniem Bożego pragnienia miłości. Tylko kochając, spełniamy pragnienie Boga - mówił.
W sanktuarium Matki Bożej w Płokach abp Marek Jędraszewski dziękował kapłanom za "jasność patrzenia na świat w świetle znaków, które daje Bóg". - Mamy być świadkami radykalności Ewangelii Chrystusa. Mamy przedłużać wobec nieszczęsnych ludzi dotkniętych katastrofą wojny Jego dobroć, Jego miłosierdzie, Jego tkliwość - mówił. - Drodzy bracia, nie ustawajcie w dziele osobistego nawracania się, nie traćcie odwagi, by wzywać innych do nawrócenia, miejcie odwagę, jeśli trzeba, być znakiem sprzeciwu - apelował metropolita, stawiając za wzór sługę Bożego ks. Michała Rapacza, który był proboszczem w Płokach, gdzie zginął jako męczennik za wiarę.
W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu z podhalańskimi kapłanami modlił się bp Damian Muskus OFM, który w homilii mówił o prawdzie i fałszu w życiu księdza. Za ks. prof. Józefem Tischnerem podkreślał, że maski zakłada się po to, by byś spokojnym i uspokajać otoczenie, ale osiąga się przez to "zwiększony niepokój własny i otoczenia". - Trudno jest stanąć w prawdzie o samym sobie, wyrzec się odgrywanych ról, do których przyzwyczajamy się przez lata posługi. Zwłaszcza ludziom, którzy mają być przewodnikami dla innych, trudno wyrzec się religijnej poprawności na rzecz autentyzmu wiary i pokory dziecka Bożego - komentował krakowski biskup pomocniczy.
- Ludzie w maskach, ludzie zanurzeni w świecie pychy, nie mogą być pasterzami. Takim trudno zaufać - przestrzegał kapłanów hierarcha. Podkreślał, że nawrócenie rozpoczyna się od "zdjęcia z siebie ciężaru dbania o pozory doskonałości i przyjęciu prawdy o sobie". - Tylko człowiek uwolniony od obsesji religijnej poprawności potrafi być w dobrej relacji z Bogiem i bliźnimi. Tylko taki człowiek może być znakiem nadziei i świadkiem miłosierdzia - podsumował.
Bp Janusz Mastalski w sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej w Myślenicach wymienił pięć narzędzi służących odnowie kapłańskiej. To według niego: powrót, poznanie, pokuta, posłuszeństwo i pokora. - Mamy wyjechać z tej pielgrzymki, z tego pokutnego trwania, młodsi. Młodsi duchem, ze świadomością, że nade wszystko jesteśmy potrzebni - mówił. Podkreślał, że miłość do Jezusa i kapłaństwa powinna przymusić do wewnętrznej odnowy.
W sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej bp Robert Chrząszcz mówił o Maryi - Matce kapłanów i Wychowawczyni powołań. - To, co odnosi się do dziejów Kościoła, możemy również rozumieć w bardzo osobistym wymiarze naszego życia i powołania - zauważył. Jak stwierdził, każdy kapłan ma swoją historię, która jest jego pielgrzymką na drodze wiary. Wskazywał Maryję, która zaprasza na drogi wiary. - To dla nas droga, by nie robić w naszym życiu przestrzeni oddzielającej sacrum od profanum, lecz żeby pilnować się, aby każdą minutę życia oddać Bogu jako modlitwę i ofiarę - podkreślał.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.