„Iluzją Europejczyków jest przekonanie, że reżim Putina da się nasycić”.
„Bardzo nas boli, gdy ludzie stawiają na równi agresora i ofiarę” – powiedział zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Niemczech i Skandynawii. Bp Bohdan Dziurach podkreślił, że Ukraińcy nigdy nie chcieli tej wojny, pragną pokoju, ale jednocześnie zamierzają bronić swojej niepodległości.
Hierarcha zaznaczył, że to Rosja jest agresorem, wywołującym zaniepokojenie całego świata, a Ukraina, w dramatycznych okolicznościach, próbuje jedynie bronić swojej godności i państwowości. „24 lutego, w dniu inwazji, opadły maski, odsłoniło się prawdziwe oblicze agresora i nie powinno być już w tej kwestii żadnych wątpliwości” – zauważył egzarcha apostolski Niemiec i Skandynawii.
Wskazał, że najważniejszym zadaniem jest obecnie przywrócenie pokoju, którego nie da się zbudować bez sprawiedliwości. „Najpierw należy zakończyć masakrowanie niewinnych, o co apeluje społeczność międzynarodowa i do czego wzywa Ojciec Święty. Dopiero wówczas można rozpocząć negocjacje” – powiedział bp Dziurach. Jednak – jak zauważył – rozmawiać można tylko z kimś, kto chce pokoju, a Putin nie jest taką osobą. „Od początku pragnie wojny a naród rosyjski niestety go popiera, co jest wynikiem bardzo silnej, niszczącej sumienia, propagandy”.
Jego zdaniem do wojny przyczyniła się także bierna postawa Europy. „Iluzją Europejczyków jest przekonanie, że reżim Putina da się nasycić. Agresja i nienawiść są zawsze niezaspokojone, będą miały coraz to większe wymagania. Przez osiem lat, zaraz po aneksji Krymu, krzyczeliśmy: stop agresorowi! Ale Europa nas nie słuchała i nadal robiła interesy z najeźdźcami. To ośmieliło Putina i sprawiło, że mamy wojnę” – powiedział hierarcha.
Nadzieję na pokój widzi przede wszystkim w mocy Bożej, ale też w solidarności ludzi z całego świata wobec Ukrainy. „To dowód na to, że ludzie wiedzą, jaka jest prawda, rozpoznają, kto jest ofiarą, a kto agresorem. To znak, że Europa nie utraciła swojej chrześcijańskiej duszy. Nadzieją też są ci wszyscy mężczyźni i kobiety, którzy z poświęceniem bronią Ukrainy a tym samym przyszłości Europy” – zakończył bp Dziurach.
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.