Czy mogę teraz malować paznokcie? – zapytała któregoś dnia ojca duchownego Maria Moskaluk. – A czemu byś miała nie malować? – odpowiedział.
Archiwum Maria Moskaluk/ GN Konsekracja odbyła się 21 listopada 2009 roku. – To najważniejsze wydarzenie w moim życiu – mówi Maria Moskaluk. Chodzę do fryzjera, kosmetyczki czy na zakupy. Dziewica konsekrowana to przecież normalna kobieta. Myślę, że byłoby oszustwem udawanie kogoś innego, niż jestem. Jestem spełnioną kobietą – mówi. Na co dzień jest pedagogiem. – Kiedyś uczyłam też przygotowania do życia w rodzinie w Zespole Szkół Samochodowych, gdzie byli niemal sami chłopcy – wspomina Maria Moskaluk. – Pamiętam, że w jednej z klas, kiedy przeszliśmy do tematów związanych z prokreacją, pytali nawet, czy mogą przyprowadzić swoje dziewczyny.
Od 22 lat pracuje w internacie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Sportowych w Zielonej Górze, głównie z piłkarzami. – Trenerzy na co dzień pracują nad ich walecznością, zaciętością, a kiedy przychodzą do internatu, trzeba ich sprowadzić na ziemię – mówi. – Oglądam z nimi mecze, żeby nie być laikiem. Aby rozmawiać o czymś innym niż piłka nożna, muszę zacząć od piłki.
Nie do Afryki
Maria Moskaluk wychowywała się w rodzinie katolickiej, ale prawdziwym przełomem były w 1996 roku Warsztaty w Drodze, czyli piesza pielgrzymka nauczycieli na Jasną Górę. – Doświadczyłam żywego Kościoła, ludzi żyjących na co dzień Panem Bogiem – wspomina. Potem trafiła do Odnowy w Duchu Świętym. W końcu znalazła kierownika duchowego i zaczęła szukać swojego powołania. – Myślałam oczywiście o małżeństwie, dzieciach i rodzinie, ale rozeznałam, że to nie moja droga. Nie umiałabym żyć w oszustwie, bo zawsze można zawrzeć małżeństwo z rozsądku – wyjaśnia. – Myślałam o instytucie świeckim i zakonie, ale nigdzie nie widziałam dla siebie miejsca – dopowiada.
Pięć lat temu poszła do kościoła parafialnego na Sumę. – Kiedy po Komunii wróciłam do ławki, usłyszałam w sercu takie słowa: „Wychowuję cię do dziewictwa konsekrowanego”. Szczęka mi opadła. Ledwo doczekałam końca Mszy św. – wspomina. – W domu dopadłam internetu i zaczęłam szukać informacji.
Powiedziała o tym swojemu kierownikowi duchowemu. Potem była rozmowa z biskupem, wyznaczenie duchowego opiekuna, trzyletnie przygotowanie i wreszcie upragniona konsekracja. Na uroczystości byli koledzy i koleżanki z pracy z kwiatami. – Mamy taki zwyczaj, że na zakończenie roku czy przy innych okazjach idziemy świętować do pubu czy restauracji. Kiedy się spotkaliśmy, przyniosłam dla wszystkich zaproszenia na uroczystość. Pierwsze pytanie jakie padło od znajomych: „Będziesz teraz chodziła w innym ubraniu?”, a drugie: „Wyjedziesz na misję do Afryki?” – śmieje się.
Maria Moskaluk nadal angażuje się też w życie diecezji, służy w Szkole Nowej Ewangelizacji i współpracuje z młodzieżą. Należy też do wspólnoty ewangelizacyjnej przy parafii i św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze. – Należą do niej małżeństwa, uczniowie szkół średnich, studenci, osoby pracujące i dziewica konsekrowana. Prowadzimy kursy ewangelizacyjne i rekolekcje – mówi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).