W wydanym z okazji 80-tych urodzin wywiadzie rzece „Postawić na wolność: moje życie w Kościele” (Betting on Freedom: My Life in the Church) kard. Angelo Scola opowiedział m.in. o swojej posłudze biskupa, o bliskiej relacji z Janem Pawłem II i Benedyktem XVI, o swoich obawach co do schyłku chrześcijaństwa w Europie, a także o wewnątrzkościelnej niechęci wobec Papieża Franciszka i o drodze synodalnej.
Jak napisał watykański korespondent z "America Magazine" Gerard O’Connell, dla jubilata oba doświadczenia konklawe, z 2005 i 2013 roku, miały mistyczny wymiar, w których wyczuwał działanie Ducha Świętego. Wybór kard. Ratzingera nie był niespodzianką, czego nie można powiedzieć o elekcji kard. Bergoglio, o którym nigdy nie myślał jako o możliwym następnym papieżu. Wcześniej spotkał się z nim zaledwie kilka razy, gdy pełnił funkcję rektora Uniwersytetu Laterańskiego. Kard. Scola miał okazję obserwować styl pracy arcybiskupa Buenos Aires podczas jednego zgromadzenia synodu biskupów.
Odnosząc się do pontyfikatu Papieża Franciszka, kard. Scola zaznacza, że jego pontyfikat jest od momentu wyboru „zdrowym ciosem w brzuch, którym Duch Święty chce nas obudzić”. Wyjaśniając metaforę stwierdził, że postrzega wybór Franciszka z perspektywy „Kościołów w Europie, które są zmęczone”. Choć na Starym Kontynencie jest wiele wspaniałych doświadczeń religijnych, nie można nie zauważyć prawdziwego spadku uczestnictwa ludzi w życiu Kościoła, zmierzchu wiary w Chrystusa i utożsamiania się ze wspólnotą chrześcijańską. Dlatego właśnie osobowość, formacja i doświadczenie kard. Bergoglia zwróciły uwagę podczas spotkania biskupów Ameryki Łacińskiej i Karaibów w Aparecidzie, gdzie pokazał się jako człowiek pełen mocy. Jego sposób osobistego docierania do ludzi jest szansą na odmrożenie pewnych sytuacji i podniesienie zmęczonego Kościła w Europie.
Ataki na Papieża w Kościele są brutalne i bezczelne
Styl przywództwa Franciszka jest przez niektórych w Kościele odbierany negatywnie, co przejawia się nierzadko w atakach, które Scola postrzega jako „brutalne i bezczelne”. „To jest złe. Jako dziecko słyszałem określenie «papież to papież». Nie można tego kwestionować. Nie akceptuję takiej postawy, którą oceniam jako niesprawiedliwą z punktu widzenia Kościoła” – podkreślił kard. Scola i dodał, że obowiązkiem jest chęć zrozumienia Ojca Świętego. „Nie ma przeszkód by ktoś mógł powiedzieć, że «nie rozumiem tego czy innego wyboru dokonanego przez papieża»”. Jednocześnie należy dołożyć wszelkich starań, aby w pełni pojąć działania Franciszka. Inaczej, szkodzimy Kościołowi. Zapytany o kardynałów publicznie krytykujących papieża stwierdził, że może zrozumieć czyiś wewnętrzny niepokój oraz dobre intencje, jednak nie uważa za konieczne wysuwanie zarzutów publicznie. „Zawsze istnieje możliwość napisania do papieża, prośba o audiencję i wyjaśnienie wątpliwości”.
Franciszek a jego poprzednicy
Według kard. Scoli, ataki na papieża mają swój początek w niezrozumieniu, że konieczny jest związek między doświadczeniem a doktryną. Nawiązując do swojego wieloletniego doświadczenia pracy i relacji z trzema kolejnymi papieżami ocenił, że nie może przyznać racji tym, którzy starają się przeciwstawiać Ojca Świętego jego poprzednikom, lecz, że widzi kontynuację metody działania. „Franciszek zaczyna od doświadczenia, przede wszystkim swojego własnego i jasno to komunikuje”. Jest to punktem wyjścia dla sformułowań nauczania. Jak dodał jubilat, Franciszek podziela spojrzenie Benedykta XVI na chrześcijaństwo jako osobiste spotkanie z Chrystusem we wspólnocie Kościoła.
Jak zaznaczył, w zmieniających się czasach jeden papież kładzie nacisk na dane kwestie, kolejny podkreśla inne. Chociaż sposoby komunikacji są różne, trzeba brać pod uwagę całość głoszenia chrześcijaństwa. „Według mnie tak postępuje Franciszek. Kładzie nacisk na inne rzeczy niż poprzednicy, ale z poszanowaniem istoty, fundamentu”. Jednym z tych elementów jest kultura spotkania zamiast konfrontacji, co powinno być chrześcijańskim sposobem postępowania.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).