Papież Franciszek odprawił w Dzień Zaduszny mszę na francuskim cmentarzu wojennym w Rzymie. Pochowani są tam między innymi żołnierze z francuskiego korpusu, który walczył pod Monte Cassino.
Cmentarz w parku na wzgórzu Monte Mario został zbudowany przez włoski rząd, by oddać hołd francuskim żołnierzom, którzy uczestniczyli w walkach z Niemcami z latach 1943-1944. Pochowano na nim 1888 żołnierzy. Większość z nich pochodziła z Maroka i była muzułmanami, dlatego na ich nagrobkach widnieje półksiężyc.
Przed mszą papież położył białe róże na kilku grobach.
W homilii powiedział o pochowanych żołnierzach, że są to "ofiary wojny, która pożera synów ojczyzny". Mówił, że niektóre groby są anonimowe i widnieje na nich napis: "Umarł za Francję".
"Czy my, którzy jesteśmy w drodze, walczymy wystarczająco o to, by nie było wojen, by gospodarki krajów nie były wzmacniane przez producentów broni?" - pytał papież.
"Te groby są orędziem pokoju. Zatrzymajcie się, bracia i siostry, zatrzymajcie się. Zatrzymajcie się, producenci broni" - apelował Franciszek. "Te groby są wołaniem, wołają o pokój" - dodał.
Papież po raz kolejny odprawił mszę na cmentarzu wojennym. W 2017 roku przewodniczył mszy na amerykańskim cmentarzu w Nettuno koło Rzymu, a w 2014 roku był na wielkiej nekropolii żołnierzy w Redipuglia na północy Włoch w setną rocznicę wybuchu I wojny światowej.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.